Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Sytuacja wygląda tak. Pracuje w firmie produkującej żywność. Duża, globalna firma. To na jakim stanowisku pracuje to nie ma znaczenia. Piszę to anonimowo ponieważ planuje zgłosić to co się #!$%@? do sądu bądź gdzieś wysoko, żeby zrobili porządek z narkotykami w firmie. Tyle jeżeli chodzi o wstępne info, ogólnie będzie tl;dr. Nie będę jednak podawał szczegółów ponieważ nie chcę, żeby się to wszystko za szybko nie #!$%@?ło.

Pracuje już jakiś czas w firmie, która produkuje topowe jedzenie dostępne w sklepach. Firma ta w Polsce ma wiele zakładów, nie wiem jak to wygląda w innych więc powiem jak to wygląda tam gdzie pracuje.

Na swoim stanowisku mam styczność z kierownictwem produkcyjnym i brygadzistami poszczególnych działów. Wyobraźcie sobie, duża renomowana firma gdzie jakość to priorytet a u nas priorytet to ilość. Jak się można domyśleć, ludzie czytaj Ukraińcy, pracują a wręcz #!$%@?ą jak maszynki do pieniędzy, nie szanując zasad jakości. Cała otoczka zakładu, te certyfikaty o jakości to jeden wielki #!$%@? wodny. Kontrola jakości #!$%@? się do Ciebie, że masz, źle założony czepek na włosy ale jak już 4 metry maszyny gdzie jest produkowane mięso, jest myta kwasem i chemią inna maszyna to już nie widzi. Normalnie ekipa czyszcząca podczas produkcji myje kwasem i chemią te maszyny, które może bo nie ma czasu do stracenia. Całe to gówno unosi się w powietrzu, para wodna z tą chemia leci na mięso a kontrola jakości nic nie zrobi bo ilość nie jakość.

Ogólnie wszyscy #!$%@? po całości mają, byle tonarz jak największy. Mięso, które upadnie na podłogę czasem trafia do pojemników, na kategorie trzecią czytaj nie zdane do spożywania, a czasem normalnie pakowane w folię i kartony i wysyłane do sklepów.

Wszystkie maszyny, jakbyscie posciągali osłony to #!$%@? syf gorszy niż na kanapkach zostawionych przez uczniów w polecaku na wakacje.

Pani doktor weterynarii, która codziennie odbiera hale produkcyjne (nie do końca wiem, jak i kto za to odpowiada ale zakładam, że ona jest najwyżej ustawiona) nie do końca wie gdzie należy te maszyny sprawdzać no albo #!$%@? oczu nie ma. Syf jak cholera ale do butów jak masz brudne to się pierwsza #!$%@?, niby tak być powinno ale co te buty maja do tego jak wszędzie syf i bakterie. Tak czy siak to się roznosi.

Oprócz tego wszystkiego praktycznie całe kierownictwo produkcyjne i większość brygadzistow #!$%@? amfetamine czy #!$%@? wie co oni biorą. Chodzą powykręcani, źrenice jak szpilki, drą ryja na Ukraińców wzywają wszystkich a w szatni nie wiadomo czy to prysznice tak szumią czy nosy tych ćpunów.

Niestety muszę z nimi pracować na codzień i mam tych nacpanych ludzi już serdecznie dosyć. Tak czy siak, zamierzam odejść z tego wariatkowa ale zastanawiam się dlaczego nie miałbym zgłosić tego faktu co tam się #!$%@?.

Nazwijcie mnie frajerem i donosicielem a ja powiem wam smacznego bo co mi innego pozostaje. Owa firma, w której pracuję ma coś takiego jak "uprzejmie donosze".

Zamierzam wystosować list w tej sprawie i ukrocić to wszystko. Jak się uda załatwić to tą drogą to miło, jeżeli nie to gdzie się udać z taką informacją?

Niezależnie od tego co się będzie działo w komentarzach to decyzję o zgłoszeniu tego już podjąłem, więc ciekawych obrotu sytuacji odeślę do

#sprawamiesna

Tyle w temacie
#zywnosc #praca #zalesie #prawo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 9