Wpis z mikrobloga

#it #pracawit #sysadmin #siecikomputerowe

Cześć, nie zabijcie za tagi.

Obecnie pracuję sobie od kilku lat w branży zupełnie innej niż IT. Jednakże, chciałbym powolutku zdobyć umiejętności sysadmina, administratora sieci lub "coś podobnego" (tj. IT "od strony" administracji, a nie programowania czy testowania). Chciałbym tego dokonać stopniowo, ale w miarę szybko (~3 lata i jestem pełnowartościowym adminem który może bez problemu znaleźć pracę). Przyjmijmy, że moja wiedza informatyczna jest zerowa (znaczy NIE jest ona zerowa, ale wolę zacząć od początku by wyłapać i uzupełnić jej braki). Angielski znam bardzo dobrze w czytaniu (C1/C2 ze słownictwem specjalistycznym w mojej nie-IT branży). Przebranżowienia chciałbym dokonać w ten sposób, że jeszcze przez jakiś czas pracowałbym w swojej obecnej branży, i stopniowo przechodziłbym do IT, łącząc przez pewien czas pracę w starym zawodzie ze zbieraniem doświadczenia w administracji, potem bym zdecydował co dalej (czy traktuję administrowanie jako hobby, drugi zawód czy nową drogę życiową)

Mam następujące pytania:

1) Od czego zacząć? Co przeczytać?

Linuksa niby umiem zainstalować, VMWare też, a nawet umiem postawić Linuksa, na nim VMware i w nim kolejnego Linuksa, Windowsa czy *BSD. Ale od czego zacząć "naprawdę"?

2) Jak dokonać wyboru, w którym kierunku pójść?

Zakładam, że zarówno w wypadku sysadmina jak i administratora sieci podstawy są podobne, a pewien zakres wiedzy wspólny (routing, obsługa Linuxa/innego unixa z wiersza poleceń, skrypty powłoki, zabezpieczenia etc.), ale pewne różnice między tymi zawodami są, i chciałbym je poznać od strony praktyków. Czyli po prostu: po której stronie trawa jest zieleńsza?

3) Czy ta branża (te branże) "ma przyszłość", czy raczej już nie rośnie?

4) Jakiego sprzętu fizycznie potrzebuję na początku do nauki?

Mam do dyspozycji pięcioletniego PC-ta z dużą ilością RAM na którym się swego czasu bawiłem maszynami wirtualnymi i ile się da wolałbym obskoczyć na wirtualnych, ale mam też kilka innych zabawek do dyspozycji do np. budowy fizycznej sieci (kilkuletni laptop, ThinClient HP z procesorem nie do końca zgodnym z i386, stary 32-bitowy pecet, stary 32-bitowego laptop Della). Nie widze problemu, by w przyszłości do celów edukacyjnych kupić sobie stary serwer jak do szafy rackowej.

Z góry dzięki za odpowiedzi.
  • 16
@hehenuanek: i najważniejsze:

5) Jak zdobyć pierwsze poważne praktyczne doświadczenia? Rynek wygląda podobnie jak programowanie, tj. da się znaleźć jednorazowe lub krótkie zadania np. jako junior admin czy od razu trzeba szukać czegoś na 40 godzin w tygodniu?
@hehenuanek: sprzętu nie potrzebujesz żadnego.
Ściągnij sobie książki do egzaminów RHCSA i RHCE (chyba RX200 i RX300). Naucz się i zdaj te dwa egzaminy. Obydwa nie są trudne, ale wymagają biegłości.
Jeśli chodzi o VMWare, to chyba mylisz pojęcia. VMware to nie jest maszyna wirtualna na Linuksie.
Słowa klucz ESX, vSphere, vCenter.
Przyjrzyj się też macierzom. Jest emulator Netapp i jest emulator Cisco UCSM.
Pobaw się serwerowym Windowsem - zakładanie domeny.
@motaboy: O, szybka odpowiedź - dziękuję!

Jeśli chodzi o VMWare, to chyba mylisz pojęcia. VMware to nie jest maszyna wirtualna na Linuksie.


@motaboy: Możliwe, że program do wirtualizacji, którym się bawiłem nazywał się jakoś inaczej - wiem, że miał dwie wersje (pod Windows i pod Linuks), że z jakiegoś powodu mi praca z nim na Windowsie nie podeszła i przesiadłem się na wersję Linuksa (przez co na tym komputerze był
@hehenuanek: ten VMware player (chyba tak się to nazywa), to pierdoła. To nie ma nic wspólnego z VMware opartym o ESX oprócz nazwy.
Trudno mi powiedzieć jak zacząć „na boku” - ja przechodziłem całą ścieżkę od 1linii na słuchawce. Jeśli będziesz znał Linuksa (rhcsa/rhce), to cię wezmą i tyle. Sadze ze jakieś 3,5k netto na start. Chyba że znasz jeszcze jakiś język oprócz angielskiego. Z francuskim właściwie można trochę powybrzydzać w
@hehenuanek: VMware ma fajne labsy za free, HOL to sie nazywa bodajze. Bo musisz wiedziec ze player to sie troszke rozni od vcenter xD Plus jakies chmury ogarnij dla siebie za darmowe kredyty, plus jakies szkolenia produktowe (polecam od panow redhatowcow) + meetupy czy inne spotkania gdzie idzie wychaczyc nowe rzeczy. /r/sysadmin twoim przyjacielem i /r/powershell
@biczek: Dziękuję za podpowiedzi. Czym są te "darmowe kredyty", pod czym je guglać?
@motaboy: Hm, trochę mnie to zmartwiło z brakiem możliwości pracy na część etatu, bo wolałbym się wdrażać bez nagłego przeskoku ze "starej" do "nowej" branży. No cóż, coś pewnie uda mi się wykombinować. Albo i nie.
@mmichal: czy ja wiem, sam mam rhcp i to jest spory boost. A ansible sie lubi z redhatem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dwa jesli chodzi o certy microsoftowe i vmwarowe egzaminy sa tak bardzo #!$%@? jak tylko mozna sobie wyobrazic, pytania typowo minmaxowe + tutoriale amazona i ms owe sa nudne i przegadane. HOL ma ta przewage ze mozesz sobie poklikac na zywym organizmie a nie sluchasz
@biczek: mam tych z redhata certów trochę i uwierz ale dziś lepiej znać ansibla i chmurę dużą, czyli aws lub azure. wiedza z vmware przy szukaniu pracy mi się nie przydała. Było mało ofert. Najwiecej jest z aws dziś i chyba w to warto iść.
@mmichal: Ja mowie z mojej perspektywy, co do chmury to masz racje ale pisalem o kursach/szkoleniach/tutorialach. Przeca dalem ziomkowi linki do darmowych tierow chmurowych i propozycje postawienia adfs. Po drugie jesli chodzi o chmure prywatna/on premise to dluuugo jeszcze bedzie wykorzystywana, czy to vmware czy inne hyper-v bo firmy jednak potrafia liczyc i na zlosc amazonowi/msowi nie chca przenosic uslug 1:1 do chmury xD