Wpis z mikrobloga

Mirasy co się dzisiaj #!$%@?ło w #techbaza to ja nawet nie. Wychodzę sobie rano do szkoły o 7 rano. Idę do Biedry na bipałerka - dzień jak co dzień. 7:30 jestem pod szkołą i czuję zapach gówna. Normalnego gówna ludzkiego. Idę dalej a tam na krawężniku leży dorodny lekko żadkawy o jasnobrązowej barwie stolec. No nic, pewnie jakiś czajnik (uczeń szkoły dla upośledzonych znajdującej się obok mojej) się zesrał, to u nich normalka. Wchodzę do środka a tam jeszcze większy smród. No #!$%@? se myśle, pewnie brudas wlaz do środka i nawalił na podłogę. Ostatnio nam znieśli granicę z nimi więc takie incydenty były do przewidzenia. Przebieram buty na takie do gały (najeczki) i idę pod salę gimnastyczną. Siadam sobie na ziemi i czekam. Na przeciwko mnie siedziała fajna loszka z pierwszej klasy, taka 4/10 ale #szaramyszkadlaanonka więc 6/10. Siedzę sobie i przeglądam Mirko i udaje że nie jestem zainteresowany. Nagle patrzę a usiadłem naprzeciw małego kawałeczka gówna jakie leżało na podłodze. Zniesmaczony, wraz z cichym "#!$%@?" pod nosem zmieniłem miejsce. Ja #!$%@?, gówno przed szkołą, gówno w szkole, czy ktoś tutaj srał gdzie popadnie?
Po jakichś 10 minutach przybiegają woźne od strony łazienek z takim śmiechem przez łzy i mówią: "patrz tu jeszcze leży kawałeczek"
"#!$%@? kto tak #!$%@?ł do tego kibla". Przyniosły mop, posprzątały, popsikały szprajem o zapachu lasu tropikalnego albo innej choinki i poszły dalej szukać śladów kupy niczym Szerlok Holms z tym swoim przydupasem. Czy coś jeszcze znalazły? Nie wiem, ale samo to że kibel jest #!$%@? kupskiek pod sam korek, kawałek kupsztala leży na korytażu i dorodny stolec jest jebnięty o krawężnik to i tak dużo.

Po kilku godzinach od zajścia okazało się że to wszystko sprawka nowej nauczycielki od religii. (Pół klasy maturalnej ją widziało jak biegła jak #!$%@? i cały dzień od niej #!$%@?ło)
Moja wersja zdarzenia wygląda tak:
-pani od religii na śniadanie zjadła kwaśne mleko albo twarożek
-przyjechała do pracy autem i po drodze już ją cisnęło
-wysiada z auta
-krecik puka w taborecik
-leci do kibla
-po drodze jeden stolec wypada, ten najbardziej zbity
-wyłapuje go ręką i cały czas go trzyma
-wbidga do łazienki, ściąga majciochy i robi kupe z dupy do sracza
-toaleta się zapycha więc nie wyrzuca do niej stolca którego dzierży w dłoni
-wbiega z łazienki w pośpiechu
-po drodze gubi kawalątek kupy przy wejściu na salę gimnastyczną
-wybiega że szkoły
-ciska stolcem o krawężnik
-wraca do szkoły jak gdyby nigdy nic

Po kilku godzinach zawinęła się do domu a GB uczniom z którymi miała mieć lekcje powiedziano że jest chora i nie wiadomo czy wróci.
Cały dzień wszyscy gadają o gównie i że pani się zesrała. Kocham życie bo ono pisze najlepsze scenariusze.

#takbylo #sranie #sraniewszkole #gownowpis

MorenkaKnight - Mirasy co się dzisiaj #!$%@?ło w #techbaza to ja nawet nie. Wychodzę ...

źródło: comment_JnDT7j9SVoAQ8eFwWktumQs066PKuHpA.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz