Wpis z mikrobloga

@llII: nie ma pomóc, to jest normiczy virtue signalling, że niby "robią coś dobrego". Neurotypowi nawet nie biorą pod uwagę, że jeśli ktoś nie ma z kim gdzieś wyjść, to życie nie działa jak w amerykańskich filmach dla nastolatek, i samo wyjście gdzieś nie sprawi, że nagle magicznie wszyscy(ba, ktokolwiek) zacznie cie lubić czy chociażby ktoś z własnej woli sie do ciebie odezwie. Samotny przegryw na koncercie/w będzie nadal będzie samotnym
@e-w-a: wlasnie o tym samym myslalem nawet patrzac na siebie, wyjde z domu ale co z tego skoro jestem #!$%@? i samemu ciagle jestem samotnym przegrywem a nikogo nie poznam bo jestem przegrywem. Petla #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)