Wpis z mikrobloga

Graveyard Keeper ... Nie polecam tej gry. Oprawa audio-wizualna przyjemna, plus na początku gra i owszem, robi dobre wrażenie i wciąga, ale przechodząc do wad, których wysyp następuje wprost proporcjonalnie do czasu grania:
- Mi się osobiście nie spodobał główny motyw fabularny z tym skąd się wzięła nasza postać w świecie gry. Psuł mi immersje od początku.
- słabo zoptymalizowana
- grind, grind, grind!!!
- niby Graveyard Keeper ale zarządzanie cmentarzem szybko okazuje się być dość płytkie i im dłużej w grze, tym mniej czasu mu się poświęca.
- Spodziewałem się, może nie hektolitrów, ale jednak litrów, czarnego humoru. A tym czasem posucha totalna.
- Numer jaki twórcy wycieli z The Town. Grając w alfę byłem podjarany miastem większym od The Village, questami jakie tam będą, wątkami fabularnymi, konsekwencjami takich rzeczy jak wywalanie trupów do rzeki płynącej w stronę The Town ... a tu gówno ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Niektóre elementy gameplayu są, subiektywnie, bezużyteczne, np. możliwość odnowienia zsypu do kostnicy.

Moja ocena: 3.5/10 Nie polecam nikomu, może i jest to "Stardew Valley w groteskowym wydaniu", ale nie warto marnować na nie czasu. A szkoda bo potencjał był ale twórcy w pewnym momencie zapewne doszli do wniosku że więcej im się nie chce robić, niedokończone rzeczy na szybko odwalili i koniec.

#gry #graveyardkeeper
  • 3
  • Odpowiedz