Wpis z mikrobloga

Hej mireczki i mirabeleczki. W trakcie minionych już wakacji, mój kuzynek pojechał na obóz dziecięcy. Ponieważ ma reakcje alergiczną na ukąszenia niektórych owadów, ciocia poszła przed obozem do lekarza, który przypisał na zaleceniu (czy czymś takim obozy mają takie formularze) końską dawkę zyrtecu, w razie ukoszęnia, żeby szybko zniewelować opuchlizne i alergie.

Wujek specjalnie przed wyjazdem jeszcze rozmawiał z opiekunami (dając siatke z lekami) że jest to na WYPADEK ukąszenia. No i tutaj zaczyna się akcja właściwa. Kuzynek na obozie pierwsze 2 dni bawił sie super i dzwonił do cioci jaki to wyjazd nie super, a juz w dniu 3 zaczęło sie narzekanie, że mu dokuczają, że spać mu się chce, że jest już zmęczony i chce do domu. Okazało się w rozmowie przypadkiem, że pani pielęgniarka, w dniu trzecim upomniała się o kuzynka, że on ma niby taka dawkę końską dostawać codziennie. Na zaleceniu napisane że na wypadek ukąszenia, mało tego wujaszek jeszcze uczulał (zabawnie brzmi w kontekście) wychowawców. Praktycznie do końca obozu odurzano małego chłopca. Oczywiście wujek i ciocia wjechali tam jak dzik w czereśnie z awanturą (moim zdaniem słuszną) że ich poje*ało i że co to za pielegniarka co nnawet jej nie zastanowiło to że taka dawka zyrtecu dla małego chłopczyka CODZIENNIE. Oczywiście wszyscy bardzo sie kajają i przepraszaja. Jednak na tekst o rekompensacie (przynajmniej zwrot kosztów) kiwają głową że nie ma mowy. Moja ciocia im nie odpuściła i w końcu po miesiącu szarpania się dostała na odczepnego numer polisy i serdecznym mamy to w dupie.

Sprawa do ubezpieczyciela zgłoszona, opiekun tej sprawy zadał pytanie jakie jest roszczenie, i tutaj dochodzimy do puenty. Jakie roszczenie mogą moi wujkowie zarządać. Moim zdaniem zwrot kosztów to minimum, ale kompletnie nie wiem w jaki sposób tutaj funkcjonuje prawo i szukam wykop wspracia. (biore pod uwagę dokłade opisanie tej sprwy wraz ze skanami i kopiami dokumentów, i wrzucenie tego do wykopu zeby dojechać tą fundacje, ale moja ciocia się krzywo patrzy na to i woli u nich sie dochodzić) #pomocy #prawo #wykopefekt
  • 8
Za nieudane kolonie z polisy się nic nie dostanie, za konkretną krzywdę to tak. Np. uszkodzenie nerek przez nadmiar zyrtecu i koszty leczenia zwrócą. Jaką dawkę przyjmował dobowo i ile ma lat kuzyn?
Jeżeli dobowo codziennie dochodziło do przedawkowania to należy zgłosić do prokuratury zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa w postaci narażenia zdrowia podopiecznego. Jeżeli sprawa karna zakończy się skazaniem to wtedy sprawa cywilna o odszkodowanie. Jeżeli nie było przedawkowania ani nie ma uszczerbku na zdrowiu to w ogóle nie ma tematu.
@denat666: Tak zrobimy, narazie fundacja organizująca ten obóz "podejmuje" decyzje co do ewentualnej rekompensanty, podała numer polisy, ale rozumiem że sami wiedzą że nic tam niezdziałamy. Dzięki!

Swoją drogą, dziwi mnie że UOKIK nie zajmie się tą sprawą. Sprzedano usługę, która miała tam jakieś założenia, ciężko nazwać to udanymi wakacjami, więc sprzedano usługę której nie wykonano nalezycie?