Wpis z mikrobloga

#wyrwanezdziennika

Facebook, YouTube, Spotify, Filmweb. Lubimy czytać, last.fm, Wykop, Gmail. Blogi, vlogi, newsy, posty, memy. Reklamy. Lubiane, ulubione, ogwiazdkowane, lajki, oceny, dodane do playlist, dodane na później. Shery, udostępnienia, propozycje, polecenia, współprace. Godne uwagi, rekomendowane, polecane, tematy z głównej... Polub, zalajkuj, podziel się, przekaż dalej. Kliknij. Klikaj! Scrolluj!

Musisz to przeczytać. Musisz to obejrzeć. Powinieneś to przeczytać. Powinieneś to obejrzeć. Nie wypada tego nie znać.

Sytuacja w największym mocarstwie na świcie - Stanach Zjednoczonych - proszę bardzo.

Sytuacja w Polsce - proszę bardzo.

Sytuacja na Malediwach - proszę bardzo.

Sytuacja w Radomiu - proszę bardzo.

Sytuacja w #!$%@? Śląskich - a jakże.

Czytaj, klikaj, czytaj, oglądaj. Biegaj, biegaj chomiku. Kręć się w kółko. Pędź, staraj się dogonić - co? A kto to wie? Kto się nad tym zastanawia? To nieważne. Kliknięcia są ważne.

Kim jesteś? Czy jesteś sobą? Co to w ogóle znaczy być sobą? Czy nadal możemy być po prostu sobą? Bombardowani z każdej strony informacją, jakimś przekazem. Wydaje Ci się, że to ty wybierasz co przyswajasz? Serio? To nie my myślimy. Myślą za nas algorytmy. My nie mamy myśleć, nie mamy się zastanawiać. Mamy konsumować. Pracować, zarabiać i wydawać. Jak najwięcej i cały czas.

Myślisz, że to wszystko coś Ci daje? Czujesz się doinformowany?

To teraz zastanów się co tak naprawdę wiesz. O czym potrafisz porozmawiać. Umiesz rozwinąć szerzej jakiś temat? Jesteś w czymś naprawdę dobry? W ogóle umiesz się jeszcze uczyć? Studiować zagadnienie i stać się w tym temacie ekspertem?

Dokąd zmierzasz? Dokąd zmierzamy? Na czym nam zależy? Czego pragniemy? My? A może to nie My. Może to wypadkowe algorytmów, które analizują każdy nasz krok.

To nie informacja. To dezinformacja.

Wiesz co się dzieje w Ułan Bator, ale czy wiesz co się dzieje w Twojej głowie?

*

Zielona trawa, las - drzewa lekko kołyszące się na ciepłym wietrze. Słońce, szum strumienia. Cisza. Błękitne niebo. Białe chmury. Pustka. Nic tu nie ma. Dezinformacja? Skądże. Serce i głowa, cisza i spokój, myśl...

*

Pozwole sobie załować @mojezyciebedzieok który dzisiejszym wpisame przypomniał mi ten tekst napisany przeze mnie blisko dwa lata temu.

Przy okazji założe swobie swój nowy tag #wyrwanezdzienika, jeśli znajdę jakieś stare wypociny w tym stylu lub najdzie mnie, żeby zebrac swoje przemyślenia w podobny sposób na różnego rodzaju tematy.

I dodaję #jestemoffline, tag który ma zebrać moje doświadczenia z pola bitwy w ograniczaniu wszystkiego co elektroniczne i wirtualne - internet, muzyka, filmy, seriale, yt, facebook itd. Zresztą w pierwszych zdaniach powyższego wpisu widać z czym walczę.
  • 4
@mojezyciebedzieok: Pierwszy raz zdałem sobie sprawę z problemu już pewnie około 10 lat temu. Wtedy zazwyczaj nadchodziły momenty dużej motywacji do zerwania z nałogi i próbowałem radykalnych rozwiązań. Usunięcie facebooka przerabiałem 2 razy, sprzedaż konta Steam z pokaźną biblioteką raz, usuwanie subskrypcji na YT kilkanaście razy, anulowanie abonamentów na netflix, spotify kilkukrotnie. Zawsze, po pewnym czasie kończyło się to fiaskiem, bo nawet nie zdając sobie sprawy z tego kiedy, wracałem do