Wpis z mikrobloga

Jakoś w tamtym roku pracowałem jako dostawca pizzy w KRK i trafiłem do niego. Padał straszny deszcz, jadąc po drodze zmokłem jak pies. Przywiozłem wreszcie tą capriciosę, otworzył drzwi, przywitałem się i podałem kwotę. Trochę się cykałem, ale powiedziałem mu że jestem jego fanem, oglądam jego streamy od 2012 roku i bardzo go szanuję, nastała chwila niezręcznej ciszy i po chwili dał mi odliczoną co do złotówki kwotę, spojrzał na mnie kątem oka i burnkął tylko - "sosy są?"
W połowie zdania - "Tak, pikantny i czosnko..." trzasnął drzwiami. Usłyszałem tylko zza drzwi podniesionym głosem - "gówno". Normalnie cały dzień mi wtedy zepsuł ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#wonziu

  • 2