Wpis z mikrobloga

#otomoto #auto #sprzedam
Gosciu sprzedaje opla insygnie i ma bardzo fajny opis do oferty
link jesli ktos sie zdecyduje po samym opisie :)
https://www.otomoto.pl/oferta/opel-insignia-isia-ze-nie-ma-lipy-i-klekajcie-narody-nie-od-mirka-handlarza-ID6AOmFo.html

"Opis
Zacznę standardowo... nic nie stuka, nic nie puka, nie palone, jeździła kobieta (jako pasażer), czterech już dzwoniło, a ośmiu już jedzie oglądać, więc polecam się spieszyć!
Jestem pierwszym właścicielem w Polsce (2014), pierwszy właściciel na świecie (2009), niejaki Ruben spod Amsterdamu (którego serdecznie pozdrawiam), od czterech lat regularnie dzwoni co miesiąc żebym mu dał przez telefon posłuchać silnika, tak chłopak przeżywa, że się tego cudeńka pozbył.
Aaaaa no i oczywiście jeżdżone tylko do kościoła... z tym, że z Krakowa na Jasną Górę regularnie co dwa dni, dlatego przebieg 247080km ale jak podjeżdżałem to myśleli, że Papieża przywieźli, takie cudo nie samochód!
Każdy kilometr przebiegu udokumentowany wpisami w książce serwisowej, fakturami oraz kolekcją pocztówek i kasztanów z każdej odwiedzonej miejscowości.

Po początkowej dawce sucharów przejdźmy do konkretów.
Mimo, że żaden ze mnie "Handlarz Mirek" to na samochód wystawiam fakturę VAT 23% (samochód wykupiony po zakończonym leasingu) dlatego w przypadku zakupu "na firmę" można wrzucić ślicznie w koszty, że aż księgowa zaklaska uszami jacy to z nas kreatywni podatnicy.

Samochód regularnie serwisowany, na co posiadam faktury i wpisy w książce. Olej, filtry, płyn do spryskiwaczy i choinka o zapachu kokosowym zmieniane wręcz nałogowo. Ostatni serwis eksploatacyjny w kwietniu bieżącego roku.

Samochód bezwypadkowy. W Polsce to znaczy, że nikt w nim nie zginął ale w tym przypadku oznacza, że nie brał udziału w żadnej poważnej kolizji, nie jest spawany z czterech różnych samochodów, a maksymalnym uszczerbkiem na zdrowiu była konieczność wymiany zderzaka kiedy to w kolejce na stacji benzynowej, ktoś radośnie cofnął w mój przód (naprawa wykonana w ASO - jak zwykle mam papiery).

Jest to najbogatsza z wersji Insigni - COSMO. Na wyposażeniu w zasadzie wszystko co potrzebne oprócz stewardess podających zimne napoje (trzeba zorganizować we własnym zakresie).

Kupujący musi zdawać sobie sprawę, że będę go gonił co najmniej do granic województwa bo pewnie w ostatniej chwili rozmyślę się ze sprzedażą... Samochód prezentuje się naprawdę świetnie i na pewno nie jednemu "somsiadowi" gul skoczy, że kupiliście sobie taką żyletę.

Garść sucharów na koniec - Paaaaaanie rozrusznik kręci jak Turek kebaba, jedyny minus to ten na akumulatorze, jak podjeżdżam pod Biedronkę to ludzie brawo biją, a jak w warsztacie go pod komputer podpięli to im Windowsa zaktualizował!
Tyle ode mnie.
Brać bo cena może tylko wzrosnąć ;)
Na oględziny samochodu najchętniej zapraszam w okolice Niepołomic ale dla bardziej zainteresowanych moge również podjechać do Krakowa."