Wpis z mikrobloga

@Molochon: nie raz gadałem z tymi co pracują w Policji. Jest taki myk, że jak ktoś notorycznie zakłóca porządek, a potem udaje, że go nie ma, to uderzają pod drzwi, nakazują otwarcie itp. A jak nikt nie otwiera i udają, że nikogo nie ma to wzywają policyjnego ślusarza i w razie wątów to tłumaczą się obawą o zdrowie i życie, bo przecież jak jest awantura, a nagle cicho to pewnie się