Wpis z mikrobloga

#4konserwy #neuropa #pracbaza #solidarnosc #bekazprawakow #bekazlewakow
Słuchajcie kochani co się odsolidarnościowało. Idę sobie z pracy (to ważne) i nagle widzę dwóch takich #!$%@? januszy w średnim wieku. Coś tam #!$%@?ą, nie, i nagle jeden tam coś gada na temat Wałęsy. Tak sobie kminię - no tak. 31 sierpnia dzisiaj już, Stocznia Gdańska, Solidarność, Porozumienia Sierpniowe, bułki wędliny itd. No i on tam mówi, że Wałęsa to bohater jest, nawet jeśli donosił, to nic z tego, bo on komunę obalił i takie tam starcze #!$%@?. Dla mnie tego było już za wiele. Podchodzę bliżej, patrzę mu #!$%@? w oczy i mówię JAKI ON #!$%@? BOHATER JAK GO #!$%@?Ł TYP W WYBORACH W '95 DAŁ SIĘ OGRAĆ JAK PRZEDSZKOLAK TO JAKI ON BOHATER JAKI ON PRZEDE WSZYSTKIM AUTORYTET JAK ON Z BYŁYM ZETESEMPOWCEM #!$%@?Ł TY WEŹ SKLEJ WARY LEPIEJ DZIADZIA
Typ najpierw się zrobił blady, potem czerwony, potem fioletowy i zaczyna coś tam jakieś onomatopeje sadzić, jakieś gdakanie, #!$%@?, szczekanie, no nie wiem. Wreszcie powiedział, że idzie do domu, podszedł do śmietnika, otworzył klapę i tam wszedł. Ja się wtedy oddaliłem wesół (no, może półwesół) i łap za telefon. Wykręcam numer.
- Halo?
- NO SIEMA USZATY, KOLEJNY FANATYK SOLIDARNOŚCI #!$%@?, TERAZ TWÓJ RUCH
- Dobrze, ale to będzie coś potężnego. Aż się zagotują, #!$%@?.
- TRZYMAM ZA SŁOWO PANIE RADAROWY, NARA, POZDRO I Z FARTEM
Rozłączyłem się. Poszedłem do domu, zjadłem obiad i czekam. Czekam co wymyśli mój kompetytor. Tak było.