Wpis z mikrobloga

Mirki jestem #!$%@? przegrywem. Jakąś godzinę temu zadzwoniła do mnie koleżanka (znaczy się, dla mnie coś więcej niż koleżanka), czy bym po nią nie przyjechał do miasta (oboje mieszkamy na wsi ok. 3km od siebie). Zgodziłem się, bo powiedziałem jej kiedyś, że gdy będzie mnie potrzebowała, to ma dzwonić. Zajeżdżam niczym Uber pod wyznaczone miejsce i odbieram mój "obiekt" wieloletnich westchnień. Jedziemy sobie, a ona mówi:
! Jesteś moim najlepszym przyjacielem, naprawdę dziękuję, że tu jesteś
Odebrałem to z twarzą, uśmiechnąłem się niczym małpka w zoo i zapytałem skąd w ogóle wraca, a ona:


Myślałem, że się popłaczę i nie chodzi tu tylko o to, że ona woli innego, ale również o to, że bezprecedensowo mnie wykorzystała. Chciałem jej jakoś #!$%@?ć, ale stwierdziłem, że jak nadal będzie się uganiać za chadami to życie samo da jej niezłą odpowiedź.
Strasznie #!$%@? to uczucie. Gdybym znał ją 3 miesiące, rok to to by tak nie bolało, ale ja ją znam od przedszkola. Cały czas cos do niej czułem, coś co blokowało inne dziewczyny w moich oczach. I w taki sposób karuzela #!$%@? nadal się kręci (,)

#przegryw #truestory #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 95