Wpis z mikrobloga

Człowiek wyjechał na dwa tygodnie, a pomidory zrobiły swoje. Takiego gąszczu nie miałem jeszcze nigdy, mimo że wcześniej pomidory uprawiałem w szklarni. Oczywiście też zdarzały się wyjazdy, ale szklarniowe pomidory miałem zawsze cienkie, powyciągane i łatwo było nad nimi zapanować. Pomidory w gruncie to dla mnie nowość, ale jestem zafascynowany ich siłą: rozpychają się, łamią, płożą, nic nie ma znaczenia - mimo wszystko rosną, nie zwracając uwagi na to, że zostały trochę zaniedbane.
Taki gąszcz zastałem po powrocie z wakacji (niestety zapomniałem zrobić zdjęcie przed rozpoczęciem pracy - poniżej jest już zrobiony pierwszy rząd). Obcięcie liści, selekcja owoców, odcięcie tego co wymaga skrócenia, podwiązanie pędów itd zajęło mi w tej części... 7 godzin! Druga grządka (łatwiejsza) została na następny tydzień, bo już nie dałem rady. Reszta w komentarzu.
#pomidory #ogrodnictwo
pozwolę sobie zatagować #wiejskiezycie bo to pasuje w 100% - mam nadzieję, że autor tagu nie będzie miał mi za złe? ;)
chuckd - Człowiek wyjechał na dwa tygodnie, a pomidory zrobiły swoje. Takiego gąszczu...

źródło: comment_XFB7cMzeC6cFXpWGzkuTiFc0ffWigxbd.jpg

Pobierz
  • 69
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@chuckd: panie opie jak to działa ze po obcięciu wszystkich liści praktycznie pomidory dalej rosną? Przecież nie działa fotosynteza itp. Nie znam się na pomidorach dlatego pytam
  • Odpowiedz