Wpis z mikrobloga

Bieg który być może pozbawił Golloba tytułu Mistrza Świata

Tomasz Gollob to bez wątpienia najlepszy polski żużlowiec w historii. Mimo tego iż jest również zawodnikiem światowej klasy, na swoim koncie ma tylko jeden tytuł mistrza świata. Udało mu się go zdobyć w 2010 roku, 11 lat po wydarzeniu, które prawdopodobnie tego tytułu go pozbawiły.

Mamy rok 1999. To już 5 sezon w którym to o tytuł najlepszego jeźdźca globu nie walczy się w jednodniowym finale, lecz cyklu kilku zawodów. Wśród faworytów obecnego cyklu są m.in. Mistrz Świata z zeszłego roku - Tony Rickardsson, oraz zeszłoroczny brązowy medalista Tomasz Gollob. Po rozegraniu pięciu z sześciu zaplanowanych rund, po 2 wygranych zawodach na prowadzeniu znajduje się Tomasz Gollob. Ma on na swoim koncie 90 punków. Tuż za nim jest Rickardsson który depcze mu po piętach i ma tylko 4 punkty straty. Ostatnia runda zaplanowana jest na 25 września. Cel dla Golloba jest prosty. Aby zostać mistrzem, Rickardsson nie może wygrać. Tomek może być w klasyfikacji za nim, ale nie więcej niż 2 pozycje(przy założeniu ze ukończy zawody minimalnie na 10 miejscu) Niestety dla Golloba, tydzień wcześniej mają odbyć się zawody, podczas których zanotuje fatalny upadek.

18 września 1999 roku, Wrocław. Tego dnia mają odbyć się zawody o Złoty Kask. Turniej jak na te czasy niezwykle prestiżowy. Dziś choć obsadę zawodów stanowi ścisła czołówka żużlowej polski, to wygrana nie stanowi już takiego sukcesu jak dawniej. Wtedy turniej o Złoty Kask można było określić rewanżem za Indywidualne Mistrzostwa Polski, a jego zwycięzcę "Małym Mistrzem". Nie inaczej było tego roku Tomasz Gollob po przegranym w biegu dodatkowym tytule Mistrza Polski z Piotrem Protasiewiczem, miał coś do udowodnienia zarówno sobie jak i kibicom. Na rewanż kibice nie musieli długo czekać. Już w 3 biegu zawodów, tych dwóch zawodników miało stanąć w szranki. Niestety, na pierwszym łuku Gollob najpierw szczepił się z motocyklem Adama Pawliczka, po czym zderzył się z Piotrem Protasiewiczem, i po uderzeniu w bandę, po prostu nad nią przeleciał. Kibice na stadionie, i przed telewizorami zamarli. Jak się później okazało, obrażenia nie były aż tak poważne jak na początku się wydawało. Wszyscy obawiali się jednak czy Tomasz Gollob będzie w stanie wystartować w ostatniej rundzie GP w Vojens.

Gollob ostatecznie do Vojens pojechał. Wszyscy w Polsce liczyli na jego zwycięstwo. Kolega Tomka, również jego imiennik Tomasz Gąsiorek, przygotował się na świętowanie sukcesu zabierając ze sobą przywieziony z Paryża szampan Dom Perignon Rose, rocznik 1990(obecnie ok 5-6 tys. za butelkę 1.5L). Niestety upadek, który Tomek zaliczył przed tygodniem wdawał się we znaki, a Chudy jak nazywają kibice Tomka, miał problemy z utrzymaniem się na motocyklu. Ostatecznie Gollob zajął 9 miejsce, a Rickardsson ku wielkiej rozpaczy polskich kibiców, wygrał całe zawody, i został jednocześnie Mistrzem Świata. Dokonał tego po raz 2 z rzędu. Szampan którym miało być opijane zwycięstwo, powędrował do szafy i czekał spokojnie aż Tomasz Gollob w końcu zdobędzie upragniony tytuł. Stał się on tym samym źródłem opowiadań wśród żużlowych komentatorów, niczym Primoz Ulaga u Włodzimierza Szaranowicza. Ostatecznie doczekał się konsumpcji w 2010 roku w Terrenzano, kiedy to Gollob zapewnił sobie pierwszy, jak i jedyny tytuł Mistrza Świata. Kto wie, być może gdyby udało się zdobyć tytuł już w 1999, kariera polskiego mistrza potoczyła by się inaczej, i w cyklu GP zwyciężył by więcej niż jeden raz.
#zuzel #zuzlowewspominki
bomba4 - Bieg który być może pozbawił Golloba tytułu Mistrza Świata

Tomasz Gollob ...
  • 1