Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki, to ja jestem jakiś #!$%@? czy faktycznie coś jest nie tak?
Różowa robi sobie krzywą cukrową na nfz. Przychodzi do szpitala i panie pielęgniarki mówią, że nie mają kubka i musi sobie sama zorganizować. Dobrze, że na korytarzu był dystrybutor z wodą. Łyzeczki, żeby to rozmieszać, też nie miały; musiała mieszać długopisem. Standardowo badanie jest dwupunktowe, za trzeci pomiar trzeba sobie zapłacić. Tylko że próbki po tym trzecim pobraniu musiała już zanieść sama do laboratorium. Tak to powinno wyglądać? Dodam jeszcze, że jakiś czas temu robiła to prywatnie i nic ją nie obchodziło oprócz tego, że miała mieć swoją glukozę.
#nfz #sluzbazdrowia #szpital
  • 8
@syndyk_masy_upadlosciowej: małe sprostowanie tylko: badania laboratoryjne nie są "na nfz", idziesz tam, gdzie lekarz, który je zlecił na podpisaną umowę i za każde badanie on płaci ze "swojej" kieszeni. Jeśli nie napisał na skierowaniu, że coś ma być zrobione to nie zrobią bo nikt im za to nie zapłaci.

Brak kubeczka i patyka... xddddddddddddddddddddddddddd