Wpis z mikrobloga

Do mistrzostw past nie zakwalifikowało się kilka klasyków. Dodawajcie w komentarzach wielkich nieobecnych, chcę uzupełnić kolekcje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pasta o Grzybiarzu Pszemku
Środek licbazy, okolice października. Kumpel ze swoimi ziomkami łaził bez celu spijając pysznego VIP-a, przepalając go czerwonym Viceroyem. Po jakimś czasie spotkali swojego kumpla, który biegając między wrocławskimi kamienicami, bardzo dziwnie się zachowywał. Jak wcześniej pisałem - okolice października - więc szybko się zorientowali, że ich kumpel jest na niezłej grzybowej piździe xD No to podeszli do hehe ziomka i pytają co on odjebuje xD
- #!$%@? chopy, krasnoluda mam w domu i nie wiem co robić xD
- Dobra Pszemek, nie fazuj tak, naćpiałeś się guwniakami i masz eldorado w głowie
- Nie no #!$%@? chopy, pokaże wam, u mnie w mieszkaniu go schowałem, żeby nie #!$%@?ł

Jako że chopy nie miały co robić, poszli do mieszkania grzybiarza. Wchodzą, a tam rzeczywiście coś się #!$%@? dziwnego xD Szafa stoi na środku pokoju, wszystkie meble zastawiają szafę, a ze środka wydobywa się jakiś jęk xDDDD
- Mówiłem chopy, krasnoluda mam - Mówił to na przemian z "Ale mam #!$%@?" i "O #!$%@? co to było" xDDDD
Chopy zdezorientowane w #!$%@?, nie wiedzą co się dzieje, więc postanowili to sprawdzić. Dokopali się do szafy, otwierają, a tam dziecko z daunem w niebieskiej czapeczce xDDD I teraz zaczyna się całe #!$%@?ło xDD Grzybiarz Pszemek #!$%@? do kibla i się zamyka, daun wymyka się spod kontroli i zaczyna biegać po całym domu i ślini co się da, chłopaki nie wiedzą czy śmiać się czy płakać, inba na całego xD Biegną do łazienki, #!$%@?ą w drzwi i pytają skąd on dauna wziął w połowie października xD On mówi, że to nie daun , tylko krasnal. Jak palił fajkę z Bilbo Bagginsem i oglądał fajerwerki to przybiegł Sam i mu zaczął nawijać o inwazji krasnali. Więc on jednego dla okupu zabrał xDDD

A CO SIĘ OKAZAŁO?

Grzybiarz Pszemek ukradł dziecko z daunem, które wraz z pozostałymi daunami z wycieczki zwiedzało Wrocław xDDD

#mistrzostwapast #pasta
  • 2
Nie uwierzycie co się wczoraj #!$%@?ło. Poszedłem koło 23 do sklepu monopolowego dokupić sobie browarów bo po czteropaku naszła mnie chęć na więcej, a tak się składa, że mieszkam w centrum i do tego sklepu idzie się przez dosyć dynamiczną okolicę gdzie w weekendy imprezują śmieszki.
Wracam z kolejnym czteropakiem do domu a tu nagle jakiś lekko #!$%@? mati do mnie podbija czy nie mam ognia. Akurat miałem więc mu dałem i