Wpis z mikrobloga

Krótko dlaczego Carlitos to frajer: wielu tu go broni argumentując, że piłkarz to pracownik, a kto by nie przyjął lepszej finansowo pracy. Tyle, że piłkarze nie mają umowy o prace, a kontrakt. Taka to różnica, że wyobrazcie sobie że budujecie dom i zatrudniacie firmę do jego budowy. Weźmy naciągnijmy fakty, że budowa domu będzie trwać 3 lata. Po roku budowy firma mówi, że nie ukończy budowy i nie dopełni kontraktu bo ma inną ofertę i będzie budować dla kogoś zamek. Zostajecie frajerami i możecie sobie szukać kogoś innego. Po to są kontrakty, aby je wypełniać. Kontrakt można zmienić jeśli dwie strony mają z tego korzyść i za porozumieniem stron. To co zrobił Carlitos czyli wymuszenie to frajerstwo najczystszej postaci. Rozumiem, że ci co go tak bronią jeśli ich szef zmienia to co razem wczesniej uzgodnili nie mają bólu dupy, a nawet go usprawiedliwiają że to czysty biznes i w sumie dobrze robi ¯_(ツ)_/¯
Wielu tu ma umowę o wynajem pokoju, czy mieszkania, weźmy że macie wpisany czynsz 1200 i umowę na dwa lata, a po 8 miesiach w środku sezonu grzewczego przychodzi właściciel i mówi, że ktoś mu daje 1600 i pakuj się ziom bo nowy zaraz przyjeżdża. Biznes to biznes, ale po to są kontrakty i umowy aby je chociaż szanować, a po tym co się dowiaduje z mediów to Carlitos jest zwykłą szmatą i to jeszcze taką dziurawą, nie za to że wybrał lepszą ofertę, ale o okoliczności w jakich to zrobił.

#wislakrakow #legia #ekstraklasa
  • 16
@Gasquet troszkę #!$%@?, bo jeżeli można zerwać kontrakt to trzeba się liczyć, że ktoś go zerwie. Jeżeli wynajmuję mieszkanie na czas określony to nikt sam sobie umowy nie może zerwać, bo ktoś daje więcej.
@Gasquet: napiszę jeszcze raz bo mi wymoderowali po tym wywiadzie :
https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/lotto-ekstraklasa/wisla-krakow/marzena-sarapata-komentuje-transfer-carlitosa-do-legii-warszawa/gjbpdbm?utm_source=przegladsportowy_viasg&utm_medium=nitro&utm_campaign=allonet_nitro_new&srcc=ucs&utm_v=2
konkretnie :
Na przykład francuskiej Ligue 1. Z punktu widzenia klubu transakcja, do której doszło, była fatalna, ale piłkarz podkreślał wielokrotnie, że interesuje go tylko Legia. Wcześniej odrzucił lepszą ofertę z Dinama Zagrzeb. Niewiele można było zrobić w tej sytuacji. Oczywiście, można było się uprzeć i w ogóle nie sprzedawać piłkarza, mówiąc, że oferta z Legii jest zbyt niska.
troszkę #!$%@?, bo jeżeli można zerwać kontrakt to trzeba się liczyć, że ktoś go zerwie. Jeżeli wynajmuję mieszkanie na czas określony to nikt sam sobie umowy nie może zerwać, bo ktoś daje więcej.


@DoubleL: idąc do analogii kolegi @Gasquet:
Budowlaniec miał ofertę na budowę zamku, za wyższą kwotę, w zamian za śmieszne odszkodowanie dla budującego dom.
Budowlaniec zaszantażował, że jeżeli nie przyjmie oferty, to i tak nie dokończ budowy, bo
@Tomek1902 nie rozumiem sformułowania co mu zrobią, przecież są na to zapisy w kontrakcie z budowlańcem a kary ustala się takie, żeby były rekompensatą za nieskończenie zadania
@Gasquet: widzisz różnicę pomiędzy umową o pracę a umową o dzieło? wiesz co to jest prawo budowlane? po co mieszasz dziedziny jak nie masz ani o piłce ani o życiu ani o budowlance zielonego pojęcia?
@snow: A to jest jakaś wiedza tajemna, że jesteście niewypłacalni? Oddaliście Carlitosa za frytki, bo nawet urzędnicy Krakowa stracili cierpliwość i na gwałt potrzebowaliście środków, żeby Was nie #!$%@? z Reymonta.