Wpis z mikrobloga

#motywacja #wychodzimyzprzegrywu #depresja

Dla wszystkich z tagów #przegryw itp dzisiaj postanowiłem podzielić się trochę moją historią, która może trochę Was zmotywuje. Poza tym fajnie będzie to po prostu z siebie wyrzucić. Prawdopodobnie gdybym poznał wykop wcześniej to byłyby tu moje relacje. Dzisiaj chciałbym przekazać jedno zdanie, które na pewno przewija się w Waszych życiach bez przerwy: "Nigdy się nie poddawaj".

Mam obecnie 20 lat, pracuję jako programista i prawdopodobnie część z Was (firma w której pracuje posiada 63% udziału na polskim rynku, a prawie każdy pełnoletni korzysta z usług tej branży) korzysta z rozwiązań, które tworzymy w moim zespole. Jestem singlem, bo naprawdę można się spełniać na milion różnych sposobów. Pochodzę z bardzo małego miasta, które jest oddalone mniej więcej półtorej godziny od jakiegokolwiek większego miasta.

Ale jeszcze 4 lata temu byłem bezdomny, w latach 2013-2017 miałem 4 próby samobójcze, z czego jedna zakończona długą hospitalizacją. Wszystko co mam obecnie zawdzięczam temu, że pomimo wielu upadków nigdy się nie poddałem. Gdy zostałem wyrzucony z domu w wieku licealnym miałem tylko i wyłącznie plecak, jakieś ubrania i laptopa za 200zł (typu 512mb RAM, jeden rdzeń, gdzie Linux ledwo działał). To był cały mój majątek. Pierwszy miesiąc spałem w lesie, w szkole byłem o 5 rano żeby wziąć prysznic i jako-tako się ogarnąć, w trakcie lekcji ładowałem telefon (który służył głównie jako latarka, kalkulator). Potem znalazłem pracę w barze (o czym w sumie mało kto wiedział, bo trochę się tego wstydziłem), udało mi się wynająć mieszkanie (a raczej mieszkanko 20m2). Wstawałem codziennie o 5, rano do 8 pracowałem w sklepie, szedłem do szkoły, potem do pracy w barze do 22-23, nauka do 1-2 w nocy. Tak przez prawie 3 lata, jednocześnie ucząc się do matury (zdana na poziomie 100% z podstaw angielski / matematyka, 80-90% rozszerzenia).

Potem przez klika miesięcy pracowałem na trzy zmiany za minimalną krajową, typowo fizyczna robota. Ale szkoła się skończyła, kasa była nieco lepsza niż w barze, pracowałem mniej i miałem więcej czasu. No i mogłem brać nadgodziny. Więc sporo się uczyłem, angielski, matematyka, programowanie, grafika komputerowa, historia, geografia, fizyka. Wszystko to z czego zawsze byłem kiepski (w gimnazjum byłem typowym dresikiem walącym browarki pod blokiem). Po tych kilku miesiącach udało mi się odłożyć kilkaset złotych na kaucję i czynsz na 3 miesiące w większym mieście, dostałem pierwszą pracę w IT (mając jeszcze wtedy 19 lat).

Poznałem w Krakowie kobietę, 3 lata starszą, która po kilku miesiącach mnie zdradziła podczas gdy byłem w delegacji. I wtedy dopadła mnie kolejna #depresja. Jeszcze w zeszłym roku byłem uzależniony od alkoholu, papierosów i narkotyków. Zarabiając wtedy 3,000 PLN netto / miesiąc około 1,200 PLN miesięcznie przeznaczałem na używki (900zł pokój, więc de facto zostało mi 900zł na przeżycie całego miesiąca).

Przez te kilka lat nauczyłem się kilku ważnych rzeczy:

- Czytaj, po prostu czytaj, poznawaj świat, bądź ciekawski i bądź ciekawy. Jeśli zamykasz się na jedną dziedzinę życia (powiedzmy programowanie) to z jednego błędnego koła trafisz do drugiego. Dla mnie przykładowo jest to szeroko pojęty design.
- Ludzie będą zawsze demotywować. Nieważne czy bezpośrednio w twarz, czy przez internet, czy swoim zachowaniem, świadomie czy nieświadomie. Nawet czyjaś stabilizacja, lepsze życie, albo wręcz przeciwnie - czyjeś lenistwo może mnie zdemotywować. Trzeba pamiętać, że nie żyje się dla innych, żyje się dla siebie, bo na końcu wszystkiego zawsze zostajemy sami. Nawet jeśli umierając będziemy otoczeni przez kochających nas ludzi, w ostatniej sekundzie jesteśmy sami. Ludzie zawsze będą demotywować dlatego naprawdę nie warto skupiać na tych niewartościowych osobach uwagi. Ludzie nie są wartością samą w sobie. Ich wartości nadają im wartości.
- Warto zrezygnować ze zbędnych, nierozwijających rzeczy jak telewizja, seriale, gry komputerowe. Weźmy na przykład pod lupę grę w CS:GO, średnio mecz pewnie trwa około 40-50 minut. Przez ten czas można przeczytać 15-20 stron książki.
- Rozwijaj się. Warto się rozwijać pod każdym względem. (Metafora) Jeśli z zawodu jesteś programistą, spróbuj rozwinąć się w kompletnie innej dziedzinie, na przykład mechanika samochodowa. Język angielski w tych czasach jest naprawdę ważny.
- Mierz wysoko. Bardzo wysoko. Nawet jeśli spełnisz tylko 50 procent swojego celu to i tak więcej niż jakbyś spełnił 100 procent celu mniejszego o 80%.
- To jest rzecz, którą wprowadziłem dopiero niedawno do swojego życia: dbaj o siebie. Zdrowie jest ważne, dieta jest ważna, wygląd jest ważny, przeznaczenie 50-60zł na fryzjera nie jest przesadą nawet jeśli 300 metrów od Twojego domu fryzjerka sąsiadka wykona tą samą usługę za 15zł. Ubiór, aparycja (nawet jeśli nie jest się chadem 10/10) mają spory wpływ na to jak jesteśmy postrzegani (PS. zrzuciłem 13kg w ciągu ostatnich 5 miesięcy)
- Ilość znajomych nie świadczy w żadnym stopniu o ich jakości.
- Człowiek potrzebuje trzech domen życiowych, które są rozłączne: praca / szkoła, dom, trzecia domena która nie jest powiązana z pierwszymi dwoma (przykładowo sport, jazda na rowerze, motocyklu, podróżowanie). Jeśli czegoś Ci brakuje to szukaj tego
- Jeśli chcesz zrobić coś ze swoim życiem, nie ma miejsca na lenistwo. To długa, często męcząca praca, pełna upadków, czasu gdy brakuje nam sił. Ale czasem trzeba zrobić coś dla siebie.
- Każdy z nas jest głównym aktorem w swoim życiu (LINK) a reszta to tylko i wyłącznie drugi plan, statyści.

4 lata temu byłem bezdomny, a jutro wyjeżdżam na swoje pierwsze od 6 lat, prawie miesięczne wakacje podczas których zwiedzę prawie całą Europę. Mój pierwszy od gimnazjum wypoczynek dłuższy niż jeden dzień, z którego cieszę się niezmiernie. Głównie dlatego postanowiłem się podzielić tą historią. Wiem, że wbrew obszernej tutaj opinii ludzie spod tagów #przegryw itp w dużej mierze próbują coś ze sobą zrobić. Więc jeśli chociaż jedna osoba zostanie w jakiś sposób poruszona tym wpisem - mój cel będzie spełniony.

Nigdy się nie poddawaj.
Z depresją można wygrać.

Miłego dnia wszystkim życzę.
  • 13
@Blauek: Czemu tak sądzisz? Chętnie o tym porozmawiam jeśli chcesz. Każdy ma takie szanse na wszystko. Pamiętaj, że wielcy ludzie tego świata, politycy, aktorzy (polecam poczytać trochę o historii Jima Carreya) kiedyś byli szarzy, przeciętni, wielu z nich miało depresję.

@Quilo: Dzięki! Może będę informował na wykopie co u mnie, co robię, jak mi się powodzi i jakie decyzje podejmuje. Jedno jest pewne: po powrocie z wakacji ruszam na 120%
@poploch: Hm, szczerze? Nie było ciężko. Znaczy musiałem się przeprowadzić 100 kilometrów i do tego nauczyć się jeszcze frontendu (protip: jako fullstack jest o wiele łatwiej znaleźć robotę niż jako sam backend), pierwsze 4 miesiące w pracy były ciężką pracą żeby pokazać, że jestem jednak coś warty. Ale jeśli wie się jak szukać pracy, jak stworzyć CV, jak zachować się na rozmowie kwalifikacyjnej (na rozmowie w porządniejszych firmach jeśli idziesz na
@yungdupa: Kłótnia rodzinna, która zakończyła się rękoczynami. Z racji, że jestem raczej najsilniejszą osobą w rodzeństwie to zostałem uznany za winnego, pomimo że się tylko broniłem #patologiazewsi ¯\_(ツ)_/¯ Z większością rodziny mam kontakt "od święta", z niektórymi rozmawiam raz na dwa miesiące, z niektórymi rzadziej niż raz na rok. Z jedną osobą mam dosyć dobry kontakt, mieszkamy jakieś 5km od siebie.

@cdwdj: Nie wszystko co pisane przez zielonkę jest baitem.
@yungdupa: Mniej-więcej wiedzą, chociaz znają bardziej optymistyczną wersję (że mieszkałem u kogoś). Temat nigdy nie był ponownie poruszany więc nie wiem czy tak uważają. Ja na pewno uważam, że to była najlepsza rzecz która zdarzyła się w moim życiu bo dzięki temu sporo zmieniłem, z dresika walącego piwka pod blokiem stałem się całkiem dobrze zarabiającym, ogarniętym życiowo programistą który ma zamiar kupować za gotówkę mieszkanie w wieku 24-25 lat. Więc przeskok