Wpis z mikrobloga

Mirki, coś mi kapie pod samochodem. Zauważyłem na parkingu, że ostatnie parę metrów zostawiłem mokre plamy. Upewniając się, czy to moje, wycofałem, postałem chwilę, wjechałem z powrotem - plama. Ciecz jest typowo wodnista, nie jest oleista, bezbarwna, bezwonna (jak woda) i odparowała praktycznie w 5 minut, nie zostawiając śladu. Sprawdziłem na szybko pojemniki: płyn chłodniczy ok, wspomaganie ok, olej ok, spryskiwacze ok. Nie wiem gdzie mam wlew płynu hamulcowego, ale hamulce zdają się trzymać mocno i pedał chodzi jak zawsze (stawia opór).
Patrząc pod autem, to leci gdzieś między siedzeniami kierowcy i pasażera, na wysokości radia (Skoda Octavia). Jest możliwe, że z klimatyzacji po półgodzinnej jeździe, z parownika wykapie (kropla na sekundę) praktycznie parę szklanek wody? Jeździłem już w różnych upałach, ale czegoś takiego nie kojarzę :/
#motoryzacja #mechanikasamochodowa
  • 13
  • Odpowiedz
@RRybak: duża wilgotność powietrza to i klima wyrzuca dużo wody - jak plama nie jest oleista i odparowuje to woda z klimy. U mnie w mondeo to czasem potrafi z przedniego nadkola kapać jeszcze dobre pół godziny a jak ruszę to wylewa się z pół szklanki właśnie stamtąd.
  • Odpowiedz
@Dox3l: @koral: @qweewqqwe: czyli zdarza się :/
No dobra, dzięki panowie, uspokoiliście mnie trochę, bo mam już ostatnio gule na ten samochód. Nawet nie wiem gdzie mam parownik i nie przypuszczałem, że aż tyle może wykapać :/

@mleko23: No właśnie raczej nie olej. Zostawiłyby chyba ślad JAKIKOLWIEK, kurcze..
  • Odpowiedz
@RRybak: Odkryłes odpływ klimy, brawo :D Na przyszłość, dotykasz plamę palcem, dotykasz do języka, jak typowa woda to klima, jak słodko-kwaśne to glikol, olej to raczej pozna nawet kobieta, więc tego smakować nie polecałbym. Dodatkowo na palcu możesz ocenić kolor i konsystencje. Nie ma znaczenia gdzie jest parownik, tam jest doprowadzony wężyk, bardzo często jest to właśnie między fotelami przy grodzi. I też warto od czasu do czasu w lecie sprawdzać
  • Odpowiedz
@Lechu1777: Ty, ale serio. Jeżdżę już parę lat i w życiu tego nie zaobserwowałem :)
Zastanawiam się jeszcze, czy przy wczorajszych ulewach auto gdzieś wody nie nabrało (bo jechałem przez głębokie kałuże) i czy dopiero dzisiaj się to jakoś nie skumulowało i przy nawracaniu nie poleciało.
  • Odpowiedz