Wpis z mikrobloga

@Asarhaddon: popatrzył sobie na Słońce (a w zasadzie to na cień rzucany przez Słońce, bo nie był debilem, żeby się na nie gapić) i wyliczył, że 24 godziny to spoko podział dnia. Potem wziął sobie klepsydrę, która działała cały czas od wschodu do kolejnego wschodu, a następnie podzielił piasek na 24 kawałki i sobie odmierzył.