Wpis z mikrobloga

#karmiewszedzie #shitwykopsays #madki #rodzicielstwo

No nie wyczymie.
Debilizm niektórych mnie poraża.

Z publicznym karmieniem piersią sytuacja jest prosta - można i raczej powinno się to robić tak, aby nie przeszkadzało to innym.
Jak ktoś jeszcze raz napisze, że przecież dziecko musi jeść, potrzeba fizjologiczna, dziecko będzie cierpieć jak nie zje - po pierwsze zamknij mordę, po drugie usuń konto. Dziecko wytrzyma dodatkowe 3 czy 5 minut, aż trafi się jakieś ustronne miejsce. Albo 45 sekund, aż mama wyciągnie chustę/fartuszek do karmienia. Serio. Nie wierzysz? Zapytaj rodziców, bo skoro tak twierdzisz, to własnego nie masz ;)

Moja żona karmiła niejednokrotnie w miejscach publicznych, bo akurat podróżować lubimy, więc siłą rzeczy trzeba było. Tylko ma w sobie jakiś RiGCz, ze nakładała fartuszek i sama czuła się lepiej z tym, że Janusze z wystającymi bebechami nie gapią się na jej piersi.

Dodatkowo - dla mnie to trzeba mieć dodatkowy chromosom, żeby w ramach chorego protestu ryzykować zdrowie własne czy dziecka. Załóżmy, ze wieje wiatr - wtedy bardzo łatwo, aby przewiało bardzo wrażliwą w tym okresie pierś czy małe dziecko.

Z drugiej strony mamy matołków wysyłających zdjęcia mężczyzn sikających w miejscach publicznych i porównujących to do karmienia. To podobny poziom umysłowy co te madki. Szkoda komentować.

#!$%@?, dlaczego to społeczeństwo jest tak #!$%@?. Dlaczego dobre zwyczaje zaczynają być szkalowane i nazywane ograniczeniami?

Publiczne karmienie nie jest złe. Dobrym zwyczajem jest jednak, aby nie robić z tego publicznego performance’u.

Po prostu.
aintgod - #karmiewszedzie #shitwykopsays #madki #rodzicielstwo

No nie wyczymie.
Debi...

źródło: comment_dLt6B6nq8aqC0hM5u2MsuLZ7Vsze6D93.jpg

Pobierz
  • 8
@aleksandrett: Zgadzam sie, ze ilość matek karmiących piersią jest niepokojąco niska. Statystyk nie weryfikuje, ale widzę po otoczeniu.

Akcja jednak jest podparta zbyt duża ilością negatywnych aspektów i moim zdaniem moze nawet zniechęcić (więcej jest jednak jadu niż klepania po plecach). Jest na to złoty środek taki jak propagowanie używania chust czy fartuszków, zwracając uwagę na ich właściwości ochronne. Taka akcja byłaby rewelacyjna, bo nie odziera matek z możliwości wyjścia z
@aintgod: Ja dla przykładu używam fartuszka, ale nie za bardzo mi przeszkadza, gdy ktoś tego nie robi. Swoją drogą, to słyszałam też, że komuś nie podoba się odgłos mlaskania, jaki wydaje dziecko, czy sama świadomość tego, co ono robi pod chustą/pieluszką.

W kwestii jakieś pożytecznej kampanii, to warto propagować po prostu wiedzę na temat laktacji, bo wiele pań rezygnuje z karmienia z powodu braku pomocy czy informacji.
@aintgod: A przyjmujesz do wiadomości że nie każde dziecko da się tak przykryć? Moje np uważa że to zabawa, zaczyna zdejmować przykrycie i przestaje jeść. To że Twoim dzieciom i Twojej żonie to pasuje to nie znaczy że innym też.