Wpis z mikrobloga

Krążymy w pogoni po saṃsārze przez tak długi czas, ponieważ nie odkryliśmy i nie przeniknęliśmy Czterech Szlachetnych Prawd. Co to za Cztery Prawdy? To Szlachetna Prawda o cierpieniu, Szlachetna Prawda o przyczynie cierpienia, Szlachetna Prawda o ustaniu cierpienia i Szlachetna Prawda o Ścieżce prowadzącej do ustania cierpienia.

Jaka jest Szlachetna Prawda o cierpieniu? Narodziny są cierpieniem, starzenie się jest cierpieniem i śmierć jest cierpieniem. Oddzielenie od lubianego jest cierpieniem, nieotrzymanie upragnionego jest cierpieniem; krótko mówiąc, pięć składowych przywiązania jest cierpieniem.

Jaka jest Szlachetna Prawda o przyczynie cierpienia? Pragnienie tworzące dalsze stawanie się, któremu towarzyszy namiętność i pożądanie, znajdujące rozkosz to tu, to tam – innymi słowy pragnienie zmysłowej przyjemności, pragnienie bycia, pragnienie niebytu.

Jaka jest Szlachetna Prawda o ustaniu cierpienia? Całkowite wygaśnięcie i ustanie wszelakich pożądań, zaniknięcie, porzucenie, wyswobodzenie się i pozostawienie ich.

Jaka jest Szlachetna Prawda o Ścieżce prowadzącej do ustania cierpienia? Jest to Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, a mianowicie: Właściwy Pogląd, Właściwa Aspiracja, Właściwa Mowa, Właściwe Działanie, Właściwy Sposób Życia, Właściwy Wysiłek, Właściwa Uważność oraz Właściwe Skupienie.

#czytanienadzis #buddyzm
  • 6
  • Odpowiedz
@neminem: To, przepraszam, kto krąży w samsarze, kto niby poddaje się pragnieniom oraz nieustannie uczestniczy w cierpieniu? Kto ma niby podążać ośmioraką ścieżką, skoro "ja" jest raptem ułudą, fałszywą mrzonką, a nędzne próby wyjścia "poza" iluzję są same w sobie złudne, gdyż w istocie ona nie istnieje? Jeszcze raz pytam: kto?
  • Odpowiedz
@biliard: Nie ma się co zbytnio przywiązywać do pojęć, bo właśnie to 'ja' lubi myśleć tak dyskursywnie. Język współczesnych mistrzów różni się trochę od języka Buddhy, ale warto przyjmować te nauki takimi jakie są.
  • Odpowiedz
@neminem: No właśnie. Nauki nie muszą przyjmować jedynie słusznego kształtu, nawet zręczny środek ma rację bytu tylko dlatego, że jest skuteczny. Utrwalone jak w paciorku formułki nie są w niczym lepsze od pozbawionej znaczenia paplaniny. To nie słowa przenoszą znaczenie, tylko sytuacja. Nasladownictwo jest dla słabeuszy. Historyczny Budda? A kto to niby? Jakiś staruszek, wyśniony książę dla nierozumiejących! Suche gówno na patyku!
  • Odpowiedz
@biliard: to coś, czemu sie wydaje, że jest odrębnym "ja".
Jak mu sie przestanie wydawać, to i przestanie mieć co krążyć :)
  • Odpowiedz
@raj: Ja to nie konstrukt, który istnieje, by znienacka zaprzestać. Nigdy go nie było! Nawet przez ułamek sekundy. Szczególnie przez ułamek sekundy!
  • Odpowiedz