Wpis z mikrobloga

Mirki pomóżcie... :( Od 3 lat zmagam się z depresją ale udaję, że wszystko jest okej. Przez to 2 razy rzuciłem studia, bo nie potrafiłem się zmotywować do czegokolwiek. Jak wygląda teraz moja sytuacja?

Po tym jak drugi raz rzuciłem studia straciłem całkowitą nadzieję na poprawę mojej sytuacji. Nadal mieszkam tu gdzie przedtem gdy studiowałem, 600km od domu. Od lutego żyję z dnia na dzień, nic nie robiąc, zerwałem całkowicie kontakt z rodziną (tą dalszą, a mam sporo wujków, ciotek, kuzynów jak i z tą bliską czyli rodzicami, rodzeństwem), nie odbieram telefonów, bo jest mi wstyd, czasami z bratem popisze udając, że wszystko jest okej. Pewnie zastanawiacie się skąd mam kase na taki #!$%@?... no cóż uczelnia wypłacała mi stypendium do maja+miałem oszczędności, których zostało teraz kilka k zł. Od wtorku pracuję na magazynie, fizycznie nie jest aż tak ciężko ale z dnia na dzień psychicznie czuję się coraz gorzej, boję się że #!$%@?ę coś i strzelę w końcu samobója bo mam dość...

Chyba pora wrócić do domu i udać się na prawdziwe leczenie. Brakuje mi też tego żeby się z kimś tak po ludzku wygadać czy to z mamą czy z bratem... :/ Co o tym myślicie?

PS: Ktoś może zapytać, a czemu nie wróciłeś w lutym/marcu do domu? Po prostu łudziłem się, że dam radę sam się pozbierać. Swoją uwagę skupiałem na grach i spędzałem kilkanaście godzin dziennie w internecie, zagłuszając tym samym wszystko wokół.

#depresja #gownowpis
  • 10
@maga_w_opor: Najwyższa pora podjąć leczenie. Nie zwlekaj. Przechodziłem przez to samo. Udawałem, że wszystko jest ok, tak maskowałem swoje uczucia przed bliskimi, że straciłem narzeczoną, która miała już dość w pewnym momencie. Ja zbyt długo zwlekałem. Aż do momentu gdy mnie na siłę do psychiatryka zawieźli. Zacznij od szczerej rozmowy z bratem, powiedz mu jak jest naprawdę. To dobry krok.
@maga_w_opor: wracaj do chaty, rodzice pewnie osiwieli ze zmartwienia.
Nie traktuj tego jak porażki, bo z opisu wynika, że Twoje działanie to nie była "próba usamodzielnienia się" a raczej "próba zaszycia się w piwnicy i grania w spokoju od studiów i starych". Na samodzielność sobie pozwolisz za jakiś czas a teraz pora dorośle zastanowić się co chcesz robić w życiu.
@beesAreAwesome: wiem, że nie pomoże ale musiałem to z siebie wydusić, bo naprawdę nie mam obecnie nikogo, nawet w internecie :/
@kiszczak: Jak w skrócie wygląda takie leczenie? Mam się zgłosić do psychiatry czy psychologa, bo ta druga opcja przypomina mi trochę lekarza rodzinnego.
@uppss: Cykam się, że gdy przyjdę i będę miał lepszy dzień to wyjdę co najwyżej z jakimiś lekami na bezsenność.
@uhu8: jest dokładnie tak
@maga_w_opor: Do psychiatry. A jak rzeczywiście chcesz się #!$%@?ć, to prosto do szpitala na izbę przyjęć. Przyjmą Cię. U mnie wyglądało to tak, że najpierw kilka dni ścisłej obserwacji, a później przeniesienie na oddział leczenia depresji i nerwic. Tam rozpoczniesz leczenie oraz psychoterapię. Po szpitalu ja dostałem skierowanie do dziennej opieki psychologicznej.
@maga_w_opor: no to wracaj.
O ile nie masz jakieś patologii typu "ojciec pijak matka dziwka", to normalni rodzice są prawdopodobnie bardzo zmartwieni, bo swoje dzieci kochają. Poziom wpieprzania się dzieciom w życie z dobrymi radami jest różny, od takich co próbują narzucać wszystko, po takich co dają wolna rękę. Ale i w przypadku tych ostatnich dziecko nie jest im obojętne tylko wychodzą z założenia, np. że nie będą ograniczać swobody a