Wpis z mikrobloga

W roku 2000 pracowałem w Holandi.W jednej w firmie,po miesiącu szef się mnie spytał czy bym nie został (po niemiecku) mówił że mi opłaca kurs j holenderskiego i pomoże mieszkanie znalesc.Byla tam taka fajna kobita która dobrze się rozumiałam ( nie nie były seksy) no i qurwa odmówiłem bo narzeczona była w Polsce i matka z bratem naciskali żebym wracał.
A potem ,narzeczona została żona, po paru latach rozwód a brat umarł na raka .
A miałem takie przeczucie żeby tam zostać..ehh szkoda
  • 39
@spokojnie_to_ja mojej brat był w Irlandii w 2000 roku, jakieś szklarnie, gospodarz z rodziną.
Tak się spodobał, że dawali mu domek całoroczny 2 km od pracy, dobra kasę i naprawdę byli przyjacielscy i bardzo w porządku.
Zostań, zostań
A on nie, bo dziewczyna tęskni.
Wrócił i moze byli razem ze 3 miesiące i każdy w swoją stronę
Siedzi i za psie pieniądze jakieś laminaty klei w smrodzie
Gdzie by dzisiaj był życiowo?
@i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo: kolega w takiej sytuacji został. Wydupcyli go na kasę, olali i wracał z podkulonym ogonem. Dziewczyna nie czekała. Siedzi teraz sam tez w smrodzie.
Mam tez znajomych gdzie koleś pojechał na rok do uk. Tez mu mówili żeby został. Ale wrócił do dziewczyny. Teraz szczęśliwe małżeństwo z dwójka dzieci.
Nie ma co szukać winnych swoich porażek, gdzie indziej niż w sobie.
Nie ma co szukać winnych swoich porażek, gdzie indziej niż w sobie.


@magrusia: Ło #!$%@?, to pojechałaś teraz. Na pewno gość jest sam sobie, w stu procentach winny, że panna go zostawiła. Gdyby nasze życie zależało w pełni od nas, byłoby dużo łatwiejsze. Ale w pewnym momencie uzależnia się je chociażby częściowo od drugiej osoby i wtedy taka porażka, to nie zawsze jest coś, czemu jesteśmy sami sobie winni.
@spokojnie_to_ja: mój wujek rozwiódł się z żoną
wyjechał do Holandii
przestał pić
poszedł do pracy fizycznej
zaczął zarabiać coraz lepiej
dostał dobrą ofertę pracy z jakiejś ogrodniczej firmy i teraz ma mieszkanie, samochód, spłaca alimenty i na wszystko go stać, gdyby został tu dalej by pił i pewnie by się nie rozwiódł

wiadomo ze baby to ciągną na dno
@jestem_mike: @pumpkinguy: ok. Macie racje.
Ale decyzje o powrocie/zostaniu koledzy podjęli sami. Jeśli Anon wrócił, a po trzech miesiącach rozstał się z dziewczyna to nie jest jej wina.
Jeśli jedna osoba w związku chce się rozstać to tez nie jest jej wina. Po prostu tak bywa. Nie mówię tu o zdradzie tylko zwykłym rozstaniu.