Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja mam wrażenie, że obwinia się znowu nie te osoby, co powinno?

Szczęsny - od początku meczu próbował krzyczeć na obrońców. Na niewiele się to zdawało, bo już w następnej akcji się rozłazili. I sytuacja dokładnie taka jak na Euro z Grecją - pierwszy mecz, obrońcy zawalili, wybiegł próbując przeciąć piłkę. Kto kiedykolwiek bronił ten wie, że z rozpędzonym, samotnym napastnikiem uświadamiasz sobie, iż bramka jest troszkę większa niż to się w TV wydaje. Ale pewnie znów zostanie kozłem ofiarnym.

Przede wszystkim Thiago Cionek. Co nie tak z tym gościem?
Piszczek sobie hasał po boisku jak pies, który się urwał z łańcucha. Mając świadomość, że za plecami stoi Pazdan z Cionkiem a nie Pique z Ramosem, do pomocy mają przeciętnego już Krychowiaka i nikogo więcej, a po drugiej stronie nie gra nawet nominalny obrońca. Skoro ja po pierwszych 10min mówiłem wprost, że stracimy zaraz gola po akcji tą stroną, to tak doświadczony i ceniony zawodnik też musi to wiedzieć. Cionek wiele razy uratował mu tyłek. Fakt, nerwowe wybicia, stres go zeżarł. Pewnie gdyby nie był rozkojarzony presją, to i nie dał by się obić. Przy drugiej też zawalił. Pytanie tylko: czy jego należy za to winić?
Inne pytanie bym zadał: co na poprzednim turnieju było siłą Pazdana? Nie to, że on grał świetnie. Ale miał za sobą gościa, (Glika), który w razie potrzeby asekurował jego błędy.
To Cionek naprawiał błędy innych. Piszczek sobie hasał pod polem karnym przeciwnika, Pazdan też wybiegał dość wysoko. Cionek był tym ostatnim. Chociaż każdy, nawet mało interesujący się piłką wie, że to nie jest światowej klasy obrońca. Dostał dokładnie te zadania, które wypełniał Glik. Tylko, że #!$%@? Cionek to nie Glik i każdy o tym wie. Myślę, że i Bednarkowi przydarzyłby się błąd.

O Piszczkusporo już było. Cenię go, ale dziś grał po prostu słabo. Zbyt ofensywnie. To się musiało tak skończyć.

Zieliński- on w ogóle wyszedł z szatni?

Milik- tradycyjnie. Wielki turniej, wielkie oczekiwania...i Rasiak mógłby być dumny ze swojego następcy. Wręcz uczeń przerósł mistrza. Przecież jego presja zżera 100 razy bardziej niż tego Cionka. To nie pierwszy raz. Nie czuje się pewnie w reprezentacji. Może powinien wchodzić później, z ławki? Może jakaś praca z psychologiem, żeby go stres nie zjadał? Tego nie wiem. Ale aż szkoda mi chłopaka.

Lewandowski- jak zwykle jest obstawiony, tak dziś nie było specjalnie takiej potrzeby. Ile kontaktów z piłką zaliczył? Z 5, z czego 3 to chwilowe muśnięcia? Miał jakieś tam zrywy, ale przez większość czasu totalnie obok gry. Brakowało mi tego ruchu, wprowadzenia zamieszania, odciągania obrońców. A to przecież zwykle było jego zadaniem. Senegalczycy mieli chaos w ataku i spokój w obronie - idealna sytuacja do gry.

Reszta jak dla mnie zagrała w porządku. Ot bez rewelacji, ale i bez tragedii. Głównym winowajcą jak dla mnie jest Nawałka. Spore dziury w obronie przeciwko drużynie, która ma silny atak. Z przodu rozbijanie się o ścianę przez cały mecz, zamiast po 15 minutach zmienić sposób ataków. Zabrakło planu B.

A następny mecz będzie na śmierć i życie. Jeśli tak to będzie wyglądać, to nie wróży zbyt dobrze. Z drugiej strony inne mocne ekipy wypadły na podobnym poziomie. Los się odmieni, czy może to będzie turniej dla drużyn, których nikt nigdy nie wymienia w roli faworytów?

#mecz #mundial #mundial2018 #reprezentacja
  • 4
@Allport: Nawałka zaryzykował ze składem,nie udało się więc ja też winię najbardziej jego.Wyszedł bardzo ofensywnie na silną fizycznie drużynę i tak jak piszesz szybko można było dostrzec,że strata bramki to kwestia czasu.Pisałem już na mirko,że dla mnie w momencie jak Krychowiak otrzymuje żółtą powinna iść zmiana za Milika wchodzi Góralski.A tak został nam jeden defensywny pomocnik z żółtą na koncie i on niby miał zatrzymać silnych Senegalczyków?Zieliński,Grosicki i Kuba zero pomocy,zero
@kocham-pati-3: sam pomysł może i był dobry. Po prostu ich rozklepać. Tyle tylko, że środka w ogóle nie było. Nazwisko "Zieliński" to raz usłyszałem. Sporo w środku było Milika, tylko mu się drużyny pomyliły. Krychowiak coś próbował, ale mógł jedynie sobie z Pazdanem poklepać. W efekcie było wybijanie piłki na pałę. To samo robili też Senegalczycy. Różnica? Trochę łatwiej wygrać walkę o piłkę wykopaną na oślep mając 2 metry wzrostu i