Wpis z mikrobloga

@Lanza: Mnie zapach deironizera nauczył podpisywania wszystkiego, choćby miało to być dla kogoś bo kiedyś znalazłem niepodpisaną buteleczkę z niebieską substancją. Pomyślałem, że to płyn do szyb więc odruchowo odkręciłem i się sztachnąłem, aby potwierdzić. Nic bardziej mylnego. Dopiero po tym przypomniałem sobie, że odlewałem kumplowi kapkę deironizera i widocznie zapomniał zabrać ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Te z wyższej półki też tak śmierdzą zgniłymi jajami jak
  • Odpowiedz