Wpis z mikrobloga

#przegryw #stulejacontent #studia #studenci #studbaza
Mirki, zapisałem się na studia zaoczne- wydział nauk historycznych Uniwersytetu Wrocławskiego. I teraz mam pytanie. W tygodniu będę pracował, w weekendy będę na zajęciach. Czy waszym zdaniem na studiach zaocznych można zaznać tego słynnego studenckiego życia? Tych studenckich imprez, czy raczej to ciągły brak czasu na cokolwiek, bo w tygodniu praca a w weekendy uczelnia? Co myślicie?
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anoncio: no niestety - studenckie życie polega na byciu (czasami skrajnie) nieodpowiedzialnym. Ale głowa do góry ( ͡° ͜ʖ ͡°) imprezy pewnie będziesz w stanie zaliczać jak nie będziesz się ociągał w nauką w tygodniu (najgorzej wszystko zostawić na wolny weekend :/
  • Odpowiedz
Zakładając, że zajęcia są w soboty i niedziele po 8 godzin * 10 zajęć w semestrze * 10 semestrów = 16*100 = 1600 zmarnowanych godzin na same zajęcia. Po sobie wiem, że nic z zaocznych nie wyniesiesz
  • Odpowiedz
@Anoncio: @MarianKolasa: Pierdzielenie o studenckim życiu na dziennych. xDDDD Ja przez 3 lata na moich "gównostudiach", byłem może na dwóch imprezach. Reszta czasu, to było uganianie się za projekcikami i innymi "kulkami z gówna" na zaliczenie. No i dzienne powroty do domciu (30 km od mojego pięknego "upadłego" miasta).
@Anoncio: Hmm jak Ty z dolnego śląska jesteś to i tak źle nie masz. Ja bym się
  • Odpowiedz
@Anoncio: To zależy też na jakich ludzi trafisz na roku, na zaocznych mała szansa ogólnie, na dziennych zresztą też zazwyczaj normictwo ma zgraną ekipę już przed zapisaniem się na studia i ewentualnie jakieś resztki czasami dochodzą. Tak to działa.
  • Odpowiedz
@Anoncio: O ile wiem to zjazdy są co dwa tygodnie no i wolne wakacje. Jak dobrze to zorganizujesz to zaznasz studenckiego życia. Pomyśl o jakiś klubach zainteresowań, kole naukowym, tam poznasz innych studenciaków.
  • Odpowiedz
@volantis08: @MarianKolasa: @kowalzmetina: Co za głupoty opowiadacie, widziałem ludzi którzy na dziennych chlali i nic nie robili i dziwnym trafem wszyscy szybko się pożegnali ze studiami i robią gdzieś na taśmie w fabryce. Te sławetne studenckie imprezy są mocno zmitologizowane. Imprez w tygodniu jest zdecydowanie mniej. Mam znajomową, niezłą imprezowiczkę swoją drogą, która po licencjacie powiedziała sobie, że nigdy więcej dziennych bo to stracony czas i
  • Odpowiedz