Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie warto #!$%@?, nie warto było zrobić nic, ale od początku, bo warto opowiedzieć jak można się zawieść na swojej dobrej woli i chrześcijańskiej chęci bezinteresownej pomocy.
Jestem studentem pierwszego roku pewnego kierunku humanistycznego. Nie wymieniam nazwy, bo nie chcę żeby w razie czego moi koledzy i koleżanki z roku wiedzieli, że to co napisałem jest mojego autorstwa. Jako że to nie są moje pierwsze studia, to chciałem dzięki swojemu doświadczeniu pomóc i wesprzeć osoby będące nieco zagubione w nowej rzeczywistości akademickiej. Sam na początku, kilka lat temu, odczuwałem pewną dezorientację, więc wiem jak to jest. Starałem się nie tylko mówić gdzie co mogą załatwić, ale w razie czego podrzucić jakieś materiały pomocnicze, skany książek, ewentualnie notatki. Ale nie warto było, oj nie warto.
Pod koniec pierwszego semestru doktor wysłał nam listę zagadnień, które mogą znaleźć się na zaliczeniu. No spoko. Chociaż wiedziałem większość, to przysiadłem nad tym i opracowałem te zagadnienia. Sam się przy tym sporo douczyłem albo powtórzyłem, więc wyszedłem na plus. Byłem tak zadowolony z swojej pracy, że postanowiłem wrzucić to na grupkę, niech mają ci co nie mieli czasu albo nie wiedzieli jak się do tego zabrać. Kilka osób napisało, że fajny ze mnie koleszka. Reszta olała, ale przed zaliczeniem widziałem, że większość ma wydrukowane i się z tego uczy. Spoooko, przecież po to to zrobiłem. Co z tego, że się zaczęli uczyć przed samym egzaminem. Na tydzień przed ci idioci, jełopy skończone, mieli genialne opracowanie zagadnień na zaliczenie, ale nawet z tego nie skorzystali. 75% nie zdała. Dostali nie tylko wędkę, ale i rybę, a i tak zdechli z głodu.
W tym semestrze mamy trochę trudniejszy, bardzo zmatematyzowany przedmiot, statystykę. Nie jest ona trudna, po prostu trzeba poświęcić trochę czasu na przerobienie wzorów i zadań. W końcu schematy wchodzą do głowy i wszystko się robi automatycznie. Na podstawie swoich notatek z wykładów i ćwiczeń, oraz materiałów pozyskanych z podręcznika, internetu i kursu e-trapeza, sporządziłem fajne opracowanie, ale niee #!$%@?, tym razem nikomu tego nie wyślę. A już piszą hieny. A wiecie co jest zabawne? To, że jutro mamy ostateczne kolokwiów z ćwiczeń. Napisałem, że nie mam i się uczę z podręcznika, a listę wzorów sobie zrobię rano. Ale mają ból dupy. Jedna taka modeleczka napisała mi żebym zrobił. Czaicie? Mam księżniczce zrobić, bo ona żąda. xDD
Pewnie oczekują że jutro przed kolosem wezmą sobie te moje wzory i pójdą do ksero, ale takiego #!$%@?. Zamierzam się spóźnić 5 minut, a na samym kolokwium usiąść tak żeby dupy im popękały od widoku mojego cudownego kalkulatorka naukowego i pięknie wydrukowanych wzorów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Się praca się ma.
Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Mam nadzieję, że na drugim roku znowu połowa osób odpadnie. xD

PS Nie dawajcie notatek. Nie warto. Im więcej kretynów uczy się z cudzych notatek, tym poziom uczelni w tym kraju jest coraz niższy. Studia to nie gimbaza, nie każdy musi ją skończyć. Nie przedłużajcie idiotom dzieciństwa.

#studbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Nie warto #!$%@?, nie warto było zr...

źródło: comment_TKkGsro7ZT94XJqFsREinnQFSnI5Ftf1.jpg

Pobierz
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania pierwszo dajesz notatki i się żalisz, że ludzie to debile, teraz ich nie dajesz to niech zdychaja debile - po co robić z siebie męczennika jak i tak uważasz ich za debil? skoro jesteś taki bardzo dobry, pomocny i nie liczący na pochwały, to podrzuć znów te notatki by więcej osób zdało, a nóż ktoś się nauczy i zda, ale IMHO jesteś zaklamanym dobrym chłopakiem i tylko liczyłes, że Ci wszyscy
o notatki to jedno, a nauka swoje i każdy zdany egzamin można zawdzięczać sobie, a nie Twoim notatkom bo one nie piszą egzaminu, są tylko materiałem do nauki


@Pelen_watpliwosci: nie do konca sie z Toba zgodze.
Dobre materialy, z ktorych sie uczysz i rzetelnie sporzadzone notatki to tez polowa sukcesu.
Jak nie masz materialow, to sie nie nauczysz, bo skad?
Porzadne napisane notatki i dobrze przygotowany material do nauki to skarb.
@agaja brak notatek nie jest tozsamy z brakiem materiałów w ogóle, przygotowanie łatwych do nauki, wypisanych kluczowych rzeczy oszczędza czas i pomaga łatwiej nauczyć się danych kwestii, ale to jednak osoba pisząca zdaje egzamin, a nie notatki
@Pelen_watpliwosci: dlatego pisalam, ze "nie do konca". Porzadnie przygotowane materialy moga znaczaco usprawnic nauke do egzaminu/kolosa, a poza tym materialy materialom nierowne. Czesto wykladowcy mowia o rzeczach, ktore trudno jest znalezc - jak masz notatki, masz sprawe zalatwiona :) Dane zagadanienie mozesz omowic sobie ogolnie, a mozesz je rozpracowac dokladnie. Moim zdaniem nauka z dokladniejszych materialow zwieksza prawdopodobienstwo zdania egzaminu.
Przynajmniej tak bylo u mnie na studiach ;)
@Pelen_watpliwosci: przeczytaj prosze DOKLADNIE co ja napisalam. Ale tak slowo po slowie, moze zrozumiesz, bo ja sil Ci tlumaczyc nie mam i w sumie jak dwa razy nie zrozumialas, to juz nie moja wina.
Milego dnia.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie zgadzam się z tobą do końca. Notatki/jakieś pomoce powinno się wysyłać osobom, które też ci pomogły w jakiś sposób albo po prostu osobom które lubisz, z którymi spędzasz czas nie tylko jak przychodzi jakieś kolo/egzamin i trzeba od kogoś załatwić notatki. Więc nie jest tak, że nikomu nie powinno się pomagać. Ale wiadomo, że głupotą jest od razu wszystkim wysyłać - po co? Niech się sami męczą. Wiadomo, że