Wpis z mikrobloga

Gdzieś mi zaginął wpis ratownika medycznego nt zakrztuszenia jednego bliźniaka i jego śmierci przy piersi matki. Miałem z różowym podobna sytuację. Różowa ze zmęczenia przysnela podczas karmienia. Rękę trzymała na plecach młodego i gdy przestał oddychać ona się wzbudziła i zaczęła krzyczeć. Jak wpadłem do pokoju to zacząłem młodego ratować a różowa poleciała dzwonić po karetkę. Na szczęście po chwili młody złapał oddech i zaczął płakać. Zdążyłem przekazać go matce a sam osunalem się na podłogę. Nie pamiętam praktycznie nic konkretnego. Same urywki. Gdy wyszedłem zapalić emocje trochę opadły i zacząłem płakać. Przez jakiś czas później siedziałem przy jego łóżeczku i co parę minut sprawdzałem czy wszystko jest ok, czy oddycha. To straszne uczucie walczyć o życie swojego dziecka. Współczuję tej marce utraty. Już nigdy jej życie nie będzie takie samo.
#rodzicielstwo #dzieci
  • 26
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@krzysztof-marcin-rybacki: niemowlaki mogą się udusić same z siebie tzw. śmierć łóżeczkowa przez to, że mają jeszcze nie do końca wykształcony układ oddechowy. Mogą się też zakrztusić podczas zwykłego jedzenia. Wyobraź sobie, że pijesz wodę z butelki i weźmiesz za dużego luka. Odkaszlniesz sobie I dalej jazda, a takie maleństwo nie potrafi dlatego trzeba wiedzieć co robić w takiej sytuacji, bo wcale nie zdarza się to tak rzadko.
@Stanley89: polecam poczytać o czynnikach zwiększających ryzyko śmierci łóżeczkowej, zamiast zgrywać wszystko wiedzącego ojca. (bo przecież nie palisz przy dziecku, więc nie możliwe, żeby dym się dotarł do jego pokoju ¯\_(ツ)_/¯) a najlepiej pomóc swojej kobiecie i ją trochę odciążyć, skoro zasypia karmiąc dziecko.