Wpis z mikrobloga

Współczuje przegrywom co mieszkają na wsi. Mam dwie kuzynki i trzech kuzynów na wsi. Kuzynki i wszystkie inne młode dziewczyny z tej wsi poznajdywały sobie Chadów z wielkich miast i się do nich przeprowadziły. Kuzyni i inne chłopaki ze wsi, nie dość że nie mają absolutnie żadnej szansy na poznanie jakiejkolwiek dziewczyny, bo wszystkie ze wsi wyjechały, a żadna z miasta się nigdy nie zainteresuje wieśniakiem, to muszą jeszcze dojeżdżać codziennie do pracy do miasta do gównoroboty, i po robocie #!$%@?ć jeszcze w polu. #!$%@? być przegrywem, ale lepiej mimo wszystko być przegrywem z miasta niż ze wsi.
#przegryw
  • 30
  • Odpowiedz
@hammerzeit: No widzisz, bo masz wybitne szczęście, że praca obok w małym miasteczku. Serio. Czasem w takich mieścinach masz co najwyżej urzędy, fryzjera, kościół i kilka spożywczych. Gdybyś codziennie musiał dojeżdżać do dużego miasta to miałbyś inne zdanie.

Oczywiście w Twojej sytuacji wieś wydaje się b. rozsądnym wyjściem.
  • Odpowiedz
#!$%@? być przegrywem, ale lepiej mimo wszystko być przegrywem z miasta niż ze wsi.


@RiverStyx: przegrywem mającym john deera albo lamborghini w stodole? ( ͡º ͜ʖ͡º)

Jakby tym mieszczuchom powiedzieć co ma taki traktor na wyposażeniu, to by ich zabrakło nawet na rynku wtórnym ()
  • Odpowiedz
@wojtas_mks w mieście do którego mam 7-10 minut autem i 40 minut pieszo mam prawie wszystko. Jedynie teatru brakuje. Natomiast do dużego miasta jest już godzina drogi i tam też pracuje. Codziennie 2-3 godziny na dojazd jest trochę do dupy a dla młodego człowieka raczej nie do zaakceptowania. Taki dojazd samochodem jest mocno wyczerpujący i kosztowny. Niestety mieszkanie w dużym mieście to w znacznej części redukcja czasu na dojazdu tylko do 90-30
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@RiverStyx: znam parę, gdzie on pochodzi z totalnej dziury zabitej dechami, do której ciężko dojechać nawet z nawigacją i ona - dziewczyna z dużego miasta. Dla niej fakt, że on mieszka na wsi to był bardzo duży atut, bo dziewczyna lubi te klimaty. Teraz są małżeństwem, mieszkają sobie na tym wygwizdowie i są szczęśliwi. Nie ma co uogólniać.
  • Odpowiedz
@RiverStyx Ja mieszkam na wsi, od miasta 2km, więc nawet jakbym chciała to pieszo mogę iść. Ale ogólnie polecam. Można trzymać zwierzęta jak drób na mięso, kury i mieć swoje jajka, ja mam jeszcze króliki (bardzo smaczne). Powietrze mimo wszystko jest lepszej jakości niż w mieście, jest dużo przestrzeni, duże podwórko, na którym mogę robić co chcę, wieczory mogę spędzać na tarasie, a nie ciasnym balkonie. Także muszę się nie zgodzić z
  • Odpowiedz
@RiverStyx: u mnie na wsi jest obecnie ośmiu kawalerów, na których przypada zero dziewczyn #pdk


Zajebisci zatem kawalerowie, pewnie codziennie chlanie od monopolem i poglądy ze średniowiecza na temat roli kobiety, zainteresowania na poziomie trzecioklasisty i beton umysłowy. Herp derp chada sobie znalazły i dlaczego nie dla mnie panna
  • Odpowiedz
@lastro

Jak ktoś jest społecznikiem to jeszcze daje rade, ale

@zibizz1

dom budujesz z dala od drogi to nikt nie filuje.

To można w niezłe atuty przekuć. Zapraszać laseczki na imprezy i grille z hehe noclegiem, rozstawić basen i bikini opalanie. Itd...
Nie ma to jak "łowy" na własnym terenie =)
  • Odpowiedz
@szpongiel jak już masz żonę to trochę ciężko ale moim dzieciom jak trochę podrosną to trochę zazdro, bo warunki na imprezki z noclegiem zajebiste. Całe piętro to 100m2 strefy rozrywkowej, można wstawić stół do bilarda/ pingponga i co tam dusza zapragnie.
  • Odpowiedz
@RiverStyx: to jest dla mnie nierozwiązany problem, tak w sensie ogólnym, nie tylko przegrywowym.
Każdy jeden rząd ma w dupie małe miasteczka, wsie i wioski, stoją gdzieś tam i ładnie wyglądają na wakacyjnej fotce, a tak, to są totalnie zlewane od góry do dołu, a podział na Polskę A i Polskę B robi się coraz szerszy i głębszy i nie bardzo jest go jak załatać. Tak na prawdę, to nikt nie
  • Odpowiedz