Wpis z mikrobloga

@Galvay: popatrz na mirko. Czemu tu mówio i gadajo? Bo tak chco użytkownicy. Podobnie w szkole: możesz mówić poprawnie ile chcesz, ale jak jeden rzucił "hasiok", to do końca szkoły nikt inaczej nie mówił. Co ciekawe większość znała znaczenie :D
@zolwixx: no tak, ale są przecież omawiane lektury, czytacie książki, itd. Więc musieliście słyszeć jak się mówi poprawnie. Więc skąd się bierze zdziwienie że "tak się nie mówi"? Tak samo jak coś opowiadacie na lekcji, streszczacie to jak wtedy mówicie? Gwarą? A nauczyciel nic na to?
Serio mnie to frapuje :D
@Galvay: pytasz mnie jak ja ostatni język polski miałem 17 lat temu :D pewnych sformułowań zwyczajnie się nie używa na lekcji (zarówno od strony nauczyciela, jak i uczniów), a są w mowie potocznej. Jest wszama, są hajsy, był i hasiok. Nigdy nie miałem też okazji wypowiedzieć, że ktoś podał się do ojca, mimo że określenie znałem i słyszałem. "Wdał się" słyszałem o wiele rzadziej. Pewnie dlatego nigdy bym nie pomyślał, że