Wpis z mikrobloga

Właśnie wynoszą z oddziału jakąś dziewczynę do kostnicy. Czemu piguły nie zamykają drzwi od sal? Ja nie chcę na to patrzeć, zajebista motywacja do walki z chorobą bulwo. Jak ktoś wierzy w boga, Allaha, potwora spagetti, czy cokolwiek to pomódlcie się za nią i za jej rodzinę.
  • 69
  • Odpowiedz
@TomgTp: leżę sobie w szpitalu pediatrycznym na onkologii, bo od drugiego roku życia walczę z chorobą (z przerwami kilkuletnimi) i jakaś dziewczyna sobie umarła :( Pan psycholog karze mi sobie powtarzać, że w szpitalu się nie choruje a wraca do zdrowia, ale nie tu. Tu jest umieralnia :(
  • Odpowiedz