Wpis z mikrobloga

@Bellie: Pareo zawsze mi się kojarzyło z małomiasteczkowymi Anetami na ledwo uciułanym last minute. Albo z kościelnymi koloniami dla dzieci. A co potem robisz z tym pareło, wciskasz sobie w stanik? Czy porzucasz na plaży, a potem ksiądz przybiega z suchym, jak już po kąpielach jesteś?
  • Odpowiedz
@Bellie: Uuu, a jakie to rzeczy się zabiera "nad wodę"? Klapeczki z pomponikiem? Co tam jeszcze zostawiasz na pastwę fal? Brewiarz kładziesz, żeby wiatr i fale nie porwały?
  • Odpowiedz
@Laconian: bikini się nosi na plaży i nie wiem co to dla ciebie bikini, ale moje zakrywa pupę. Legginsy zakrywają całość, a zazwyczaj normalnym zestawem do legginsów jest dłuższa bluzka - znowu zakrywająca pupę. Krótkich spodenek odkrywających pół dupy też bym nigdy nie włożyła - bo nie jestem po prostu naiwna, wiem, że to działa podniecająco, nie chcę nikogo prowokować - bo nie mam ku temu powodów, a nawet jakbym miała,
  • Odpowiedz