Wpis z mikrobloga

Jutro mija dokładnie rok od dnia, w którym przeprowadziłem się do #barnsley.
Wydaje mi się, że to dobry moment na małe podsumowanie.

Pokoje u @sorek
Podbiłem na pw, następnego dnia miałem już adres, za dwa dni już mieszkałem.
Dom bardzo spoko (Caxton St). Wiem, że trafiają się gorsze.
Wszystko co potrzebne do życia na stanie (naczynia, sztućce, garnki).
Współlokatorzy też byli spoko, na chacie nigdy nie było dymu (ale wiem, że różnie można trafić).
Od października mieszkam na wsi, poza sorko-chatami (tylko dlatego, że nie było nic wolnego w tej miejscowości).

Praca
Przed przeprowadzką wiedziałem z mirko, że ASOS rekrutuje. Pracę przez PMP dostałem w ciągu tygodnia.
Po 5 miesiącach przeniosłem się do innej, lepiej płatnej gównoroboty (jestem w niej do dziś).
Pracy w Barnsley i okolicach jest od zatrzęsienia.

Ludzie
Jeszcze przed przyjazdem miałem zagwarantowane przez dwóch mireczków tour de Barnsley i powitalnego browarka (złote chłopaki :)).
Przez kolejne tygodnie i miesiące poznałem jeszcze wielu innych dobrych mireczków i mirabelki (w dużej mierze zależy od tego jak chętnie wychodzisz z piwnicy, choć ostatnio mało ludzi woła na tagu).
No i oczywiście mireczki chętnie odpowiedzą na pytania pod tagiem.

Po tym roku mogę śmiało powiedzieć, że żałuję tylko jednej rzeczy. Tego, że nie przeprowadziłem się tu wcześniej (jak pierwszy raz się nad tym zastanawiałem akurat wybuchła jakaś afera :)).
Także jeżeli zastanawiasz się nad #emigracja i ogarniasz into angielski to pakuj się i przylatuj do #uk. Bez znajomości i wielkiego wkładu finansowego można zacząć nowe, lepsze życie...
  • 32
@PaulGauka: około 1350 funtów na tydzień to pensja minimalna. Odlicz mieszkanie (300-400), jedzenie (200 - za 50 funtów na tydzień masz pełny wózek żarcia z aldiego, wliczając w to jakieś łososie srosie itd. :D), i ewentualne dojazdy do pracy plus przyjemności. Naprawdę szybko można odłożyć na jakieś autko i poprawić komfort. :)