Wpis z mikrobloga

Cześć Wykopki

Jest to mój pierwszy wpis ale zaintrygowany sytuacją (siostra potrąciła psa który wybiegł z posesji za kotem czy inną wiewiórką) postanowiłem się poradzić.

Otóż samochód został uszkodzony tj. lekko wgięta maska, grill, jakaś atrapa, zaczep lampy i coś tam jeszcze. No i teraz najciekawsze zaraz po zdarzeniu wyszła córka własciciela i mówi że faktycznie ich pies że on taki głupi i wybiega na droge po czym dodałą żeby nie dzwonić na policję bo nie ma jej taty i z resztą jest mechanikiem to naprawi szkody. Siostra się zgodziła no i czekają sobie.
Po przyjściu Janusza stwierdził on, że jego psy są w domu, szkoda tylko, że jednego brakowało ;D No więcj podjechałą policja a międzyczasie jakieś młode żuliki spod pobliskeigo sklepu jak mniemam siąsiedzi zaczeli wmawiać, że to sama sobie robiła wcześniej i wgl wytarli jej zderzak ze śladów psa ;D Pan policjant jak przyjechał był bardzo stronniczy (dodam, że wiocha to mogli się znać) i sam zacząl mówić że to na pewno nie pies i ona sobie wcześniej uszkodziła a teraz chce wyłudzić kase ( ͡° ͜ʖ ͡°) SIostra nawet nie dostała informacji czy Pan Janusz dostał jakiś mandat/pouczenie no nic nie widomo, wzięli dane i kazali jechać. Po około 2tyg pierwsze wezwanie i ogólnie Pan policjant prowadzący tąsprawe dodał że to nie tak powinno wyglądać tj. powinni pójśc na posesję, oglądnać psy, sporządzic z tych czynności notatke itp a nic tu nie ma. I pytanie, co robić? szkody okazały się dośc kosztowne bo ok. 1,5k trzeba wydac na naprawy. Jakaś skarga do wojewódzkiej, zażalenie? Dzięki za odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 1
  • Odpowiedz