Wpis z mikrobloga

Na lotnisku jak pasażer za bardzo fika, to się z nim nie patyczkują. Zapelanie fajki, awanturowanie się po pijaku, śmieszkowanie na temat zawartości swojej torby- nieważne straż graniczna bierze cię z buta i do suki. No do dzisiaj tylko takie przypadki spotykałem. Pijana /naćpana kobieta wyszła z samolotu, i coś chyba nie pykło z utrzymaniem pionu - zaliczyła glebę i robiła nogami rowerek. Wezwano do niej karetkę pogotowia, ale okazało się, że jak już skończyła pedałować, to jednak wstała i zaczęła się rzucać z łapami na wszystkich facetów, którzy ją otaczali.
I tu pojawia się niecodzienne zdarzenie, bo Seba/Janusz by dostał kolanko na plecy w locie do busa, który by go zabrał na zwiedzanie ciekawych zakamarków lotniska, ta pani machała łapami i machała (w przerwach znowu siadała i gdzieś próbowała dzwonić), a potem delikatnie ją posadzili do auta i pojechali. Kładzenie na ziemi też w przypadku facetów nie pomaga, bo są chwytani za ręce i nogi i do busika.

Czyżby kolejny punkt, w którym kończy się równouprawnienie - no bo jak to użyć przemocy (środków przymusu bezpośredniego-czy jak to się tam zowie) wobec damy?

#lotnisko #patologia #rownouprawnienie