Wpis z mikrobloga

Nie miałem okazji wypowiedzieć się wcześniej o powołaniu Peszki, to się wypowiem teraz. Pewnie będzie długo, więc jak komuś nie chce się czytać, to niech odpuści już teraz, bo mogę przynudzać.

Może kogoś zaskoczę, ale dla mnie powołanie Peszki to jak najbardziej uzasadniony wybór. Nie jest tajemnicą, że nie jedzie on ze względów sportowych, ale jako integralna część zespołu. Jego obecność może okazać się dużo istotniejsza, niż powołanie jakiegoś "młodego, zdolnego".

Niektórzy mogą sobie nie zdawać sprawy, ale sukces zespołu lub jego brak to nie tylko wypadkowa umiejętności powołanych zawodników i wybranej taktyki. To nie FUT, gdzie najważniejszy jest overall zawodnika i zgranie zespołu. Ważnym - jeżeli nie najważniejszym - elementem tego wszystkiego jest czynnik ludzki. Tego, kto jest jakim człowiekiem i jak się w danej grupie odnajduje. Czy będzie w stanie rozluźnić atmosferę w szatni, czy jest konfliktowy, czy od niego nie śmierdzi i czy przypadkiem większość nie ma go dosyć - to wszystko może mieć większe znaczenie, niż to, ile w danym sezonie zaliczył asyst albo strzelił bramek. Tak, selekcjonerzy często dobierają zespół również pod względem charakterologicznym.

Powołanie Peszki ma właśnie taki wymiar - on jedzie tam jako część grupy. Jako ktoś, przy kim lepiej czuje się Lewandowski, Glik albo Grosicki. Ktoś, przy kim najważniejsze osoby w tej reprezentacji będą się czuły swobodniej. Za chwilę ta grupa wyjedzie na kilka tygodni przygotowań, a potem - już na sam turniej. Kontakt z rodziną będzie utrudniony, na pierwszym planie będzie ciężka praca i kolejne analizy rywali. Trening, posiłek, odprawa, posiłek, trening, odprawa. Monotonia przez kilka tygodni, a do tego rosnąca z każdym dniem presja. To więcej, niż ważne, żeby w takim okresie grupa czuła się ze sobą więcej, niż dobrze.

Jeżeli obecność Peszki ma w tym pomóc, to jestem jak najbardziej za.

Sami odpowiedzcie sobie zresztą na pytanie, czy wolelibyście zostać wysłanym na kilka tygodni w delegację z kimś, kogo bardzo lubicie i z kim bardzo dobrze się rozumiecie, ale kto ma mniejszą wiedzę i umiejętności, czy raczej z kimś, kto ostatecznie ma się raczej nie przydać, kogo nie znacie, ale kto ma się głównie przyglądać i uczyć. Podejrzewam, że 90% wybrałoby pierwszą opcję.

Wiecie, dlaczego Aime Jacquet w 1998 roku powołał do reprezentacji Christopha Dugarry'ego? Nie, nie dlatego, że ten był w znakomitej formie i miał stanowić alternatywę dla Henry'ego albo Trezegueta. Nie dlatego, że grał dobrze tyłem do bramki albo potrafił wziąć piłkę i minąć na raz trzech rywali. Powód był jeden - Dugarry to był najlepszy przyjaciel Zidane'a.

Jacquet to inteligentny człowiek (bo byle debil nie zostaje selekcjonerem reprezentacji Francji i nie zdobywa z nią mistrzostwa świata) i dobrze wiedział, że jeżeli chce mieć Zidane'a w najlepszym formie, to musi też zadbać o jego psychikę. Żeby ten czuł się w reprezentacji jak najlepiej i żeby tym samym dał zespołowi jak najwięcej. A Dugarry? Nie było przeszkodą to, że jako napastnik prawie nie strzelał goli (w Bordeaux 34 gole w 187 meczach, w Milanie jeszcze gorzej - 5 goli w 27 meczach, w Barcelonie żadnego). Kluczem były jego relacje z "Zizou" i przekonanie Jacquet, że może mieć to większy wpływ na sukces reprezentacji, niż bramkostrzelny napastnik, który prawdopodobnie i tak nie zagra więcej, niż 20 minut w całym turnieju.

Niektórzy piszą: "jak tak, to niech Peszko jedzie jako część sztabu szkoleniowego!". Ale właśnie w tym rzecz, że on pojedzie jako część zespołu. Ktoś, kto będzie trenował równie ciężko, co pozostali, kto będzie częścią każdej odprawy i ktoś, wobec kogo Nawałka będzie miał podobne oczekiwania, jak wobec pozostałych. A jednocześnie będzie w stanie zapewnić dobrą atmosferę w zespole.

Na koniec jeszcze jedna kwestia, czyli "młodzi, zdolni". Nie rozumiem zupełnie tego oburzenia, że w miejsce Peszki mógłby pojechać ktoś młody. Kto by się uczył, przyglądał, a za kilka lat na pewno reprezentacja będzie miała niego pożytek. To myślenie życzeniowe. Młodzi i tak pojadą - Bednarek, Kownacki, Szymański, być może Żurkowski. Kadra liczy 23 zawodników. Wiecie, ilu z nich zagrało na Euro? Osiemnastu. Czyli pięciu nie zagrało w ogóle. Na tym turnieju, jeżeli nie zdarzy się plaga kontuzji będzie podobnie. Więc kompletnie nie ma dla mnie znaczenia, kto pojedzie jako zawodnik numer 22 albo 23. Na Euro byli to Salamon i Stępiński. Gdzie są dzisiaj i czy stanowią o sile reprezentacji?

#pilkanozna #reprezentacja
V.....o - Nie miałem okazji wypowiedzieć się wcześniej o powołaniu Peszki, to się wyp...

źródło: comment_kmYHwieEL7elWmuXHfptRNEw9CHA0a1P.jpg

Pobierz
  • 89
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto: Stępiński w grupie mistrzowskiej strzelił 1 bramkę, czyli 14 w sezonie zasadniczym. Piątek strzelił tych bramek 16 w sezonie zasadniczym, czyli nadal wygląda lepiej, jeżeli już tworzymy takie porównania.
@Bunkier: Ale to nie jest kampania reklamowa McDonald's, że Peszko ma być jej twarzą i przykładem dla najmłodszych.
  • Odpowiedz
@lysyzlasu: A nie zastanawia Cię czemu ten Stępiński, mimo tych strzelanych bramek Interowi czy Napoli dalej jest rezerwowym który rzadko dostaje więcej niż 15-20 minut?
  • Odpowiedz
@Venro: No właśnie reprezentacja powinna być czymś takim. Przecież to są autorytety, dzieciaki biegają po podwórkach w koszulkach lewego tak jak my biegaliśmy w koszulkach Ronaldo. Zachowanie pozaboiskowe powinno być nienaganne. Jeśli się nie udaje to powinno być wyciszane na maxa. Dla dobra dzieciaków. A tu trafia się pijak który taki przykład daje.
  • Odpowiedz
@Bunkier:

No właśnie reprezentacja powinna być czymś takim.


Kto tak powiedział? Reprezentacja powinna być grupą ludzi, która będzie gotowa wygrać każdy kolejny mecz, a nie istnieć dla jakiejś społecznej misji wychowywania najmłodszych. Od tego jest szkoła i rodzice.
  • Odpowiedz
@Venro: myślę że nic nowego nie odkryłeś, każdy ogarnięty wie o tym doskonale po co i dlaczego Peszko jest w kadrze.

Jest tylko jeden, poważny problem. Otóż jest on naturalnym zmiennikiem Kuby Błaszczykowskiego. Tego Kuby, który po kontuzji dopiero wchodzi na obroty. Biorąc Peszkę jako zmiennika, tego Peszkę, który wiadomo, jaki miał sezon, jedziemy praktycznie bez silnie obstawionej pozycji prawego skrzydłowego (bo nie wierzę, że weźmiemy trzech prawoskrzydłowych). Jeśli mamy
  • Odpowiedz
@Venro: na boisku tak. Po za boiskiem powinni być przykładem. Mamy rozne zdanie na ten temat i się nie dogadamy w tej sprawie raczej:) ja widzę ich funkcje wychowawcza. Wiesz ile samo to jak Lewandowski się zachowuje i co mowi w wywiadach oraz jego podejście do zdrowia i treningów działa na młodych chłopaków? Tak samo CRonaldo i to ze ciagle trenuje żeby być lepszym to są funkcje wychowawcze. A jaki
  • Odpowiedz
@rooger: ale skoro nie podważasz obecności Turbo w kadrze, chociaż w klubie gra ogony to nie czepiaj się, że Stępiński wchodzi na końcówki i co, to ma być powód braku powołania?
nie wiem, dla niektórych potwierdzenie jakości grajka nie wylansowanego medialnie to musi być 30 goli w Serie A chyba, bo nie uwierzą, że coś potrafi
jakby był kołkiem to by nie wchodził z ławki wcale, tym bardziej, że to
  • Odpowiedz
@Bunkier: Jeżeli piłkarze reprezentacji mieliby spełniać funkcję wychowawczą, to Vidal nigdy nie powinien grać dla Chile, Rooney dla Anglii, a Keane dla Irlandii. Pierwszy pod wpływem alkoholu rozbijał samochody, drugi chodził na #!$%@?, a trzeci chciał się bić z każdym, kto mu się sprzeciwił. Drugą rzeczą jaka najbardziej trawi futbol (po pieniądzach) jest budowanie wizerunku piłki nożnej jako miejsca tylko dla ułożonych chłopców.
  • Odpowiedz
@Sojerr: Zieliński może grać jako fałszywy skrzydłowy na prawej stronie, i tak moim zdaniem będzie ustawiany jeśli będziemy grali czwórką w pomocy.
@Venro: Bardzo dobrze że napisałeś taki tekst, może niektórzy przejrzą trochę na oczy, bo po wstępnych powołaniach pojawiły się głosy żeby bojkotować tę kadrę, zbiorowa histeria.
  • Odpowiedz
@Venro: Zadanie Peszki na Mundialu będzie takie, żeby wejść w końcówce meczu, w którym się wygrywa i odciążyć zmęczonego Grosickiego czy Rybusa, kilka razy szarpnąć i spróbować jakiejś kontry. Może się to udać. Jeśli Peszko ma pojechać kosztem kogoś typu Frankowski, Kądzior, czyli piłkarza, który i tak niczego nie wniesie do kadry, to dlaczego nie
  • Odpowiedz
@Venro: Właśnie dlatego np. z Niemcami na turnieje jeździł Podolski, mimo, że był cieniem samego siebie z lat 2006-2008. I dlatego w Argentynie nie ma miejsca dla Icardiego, dlatego z Barcy wyleciał Ibra. I podobna sytuacja ma miejsce z Wagnerem - człowiek, który publicznie mówi o sobie jako o najlepszym niemieckim napastniku zapewne atmosferę w drużynie potrafi nieźle zagęścić.
  • Odpowiedz
@Venro: Nie dość, że wpis słaby, pozbawiony większej merytoryki, to jeszcze broniący gościa, który:
- jest alkoholikiem,
- jest po prostu słabym zawodnikiem, czego dowodem jest coraz większy zjazd w karierze,
- żaden zawodnik Lechii Gdańsk nie zasłużył na powołanie do kadry, chyba, że bracia Paixao,
- jest realnym zagrożeniem, bo na boisku jest niepoczytalny,
- kolejna afera z jego udziałem, moim zdaniem dyskwalifikująca go jako reprezentanta
  • Odpowiedz