Aktywne Wpisy
Lujdziarski +265
Ostatni raz alkohol piłem w lipcu tamtego roku xD a przez 2 lata wypiłem łącznie 5 piw i 3 drinki, tak trzeba żyć. A moja abstynencja wzięła się z tego, że wychowywałem się w domu w którym żył olkoholik.
Von_Kaevum +648
Już kiedyś to pisałem na anonimowych, ale nie mogę znaleźć, a potrzebna mi jak najwięcej głosów rady lub co o tym myślicie.
Mam brata i siostrę. Tatę i mamę. Gdy siostra wychodziła za mąż nasi rodzice i rodzice szwagra uzgodnili, że gdzieś mieszkać muszą. Poszło siedlisko pod Mławą (puste), jakieś oszczędności i sprzedano część drzewa, olszyny jeśli kogoś to obchodzi. (Rodzice oboje są spod Mławy i mają w spadkach po dziadkach gospodarstwo). Siostra z mężem w ten oto sposób mają mieszkanie 4 pokojowe na Woli #warszawa
Gdy brat postanowił się hajtać, warunki były nieco inne. Jego narzeczona była już przy nadziei i nie śmierdziała groszem ona ani jej rodzice. Brat coś tam zarabiał, ale by nie zarżnął się kredytem uradzili, że pomogą mu zdobyć mieszkanko w Ząbkach pod Wwa. 2ha ziemi ornej III klasy zmieniło właściciela, brat ma dosyć niskie raty rozłożone na długi czas, jakoś sobie radzą.
I następuje komplikacja. Ogłosiliśmy z narzeczoną zamiar ślubu. W pierwotnym planie rodzice mieli wrócić na siedlisko na wieś a my zamieszkać w naszym rodzinnym bliźniaku w Legionowie. Zawetował to szwagier - mąż mojej siostry, że bliźniak i 300mkw działki w Legionowie jest warte więcej niż połowa mieszkania na Woli (oczywiście liczona po cenach kupna z przed 12lat, ale to szczegół) więc miałem spłacić rodzeństwo - co mi średnio leży. To wykorzystał brat, że im jest za ciasno w dwupokojowym mieszkaniu z dwójką już dzieci w Ząbkach, a oni się już trochę ogarnęli i pracują oboje, to on weźmie kredyt by nas spłacić (mnie i siostrę) a ja wezmę mieszkanie w Ząbkach i spłacę ten kredyt. Tylko mi zaczęło się to nie opylać, bo mieszkanie siostry można sobie sprawdzić - po cenach aktualnych to ~600 000 i względem zakupu wartość wzrosła, więc można to potraktować że jej prezentem ślubnym była inwestycja o niezłej stopie wzrostu. Brat by zyskał nieruchomość za ~400 000 którą by miał za 200 000 no bo wiadomo, że rodzice nie policzą mu za rynkową, tylko przed notariuszem za 300 000 i po 100 000 do spłaty. Ja zaś będę miał 2 pokojowe mieszkanie w wielkiej płycie i gotówkę (bo za jego spłatę mnie za dom w Legionowie, zapłacony był by kredyt). Na to jeszcze raz zawetował szwagier, że jak to tak?! Jego żona a moja siostra dostała mniej niż 200 000 a ja będę miał więcej niż 200 000 a brat też 200 000? A może to oni chcą odkupić bliźniaka? Zrobiła się z tego awantura taka, że rodzice chcą sprzedać dom, podzilić pieniądze po równo pomiędzy nas i wyprowadzić się na wieś.
Tylko, że wtedy to siostra realnie będzie miała z tego więcej niż 400 000zł, brat jakieś 300 000zł, a ja 130 000zł, siedlisko z domkiem po śmierci rodziców i leśną działkę pod Mławą zalesioną patykami, no bo drzewa zerżnięto jak siostra się hajtała, a młoda olszynka pewnie z 30 lat będzie trzeba czekać by zaczęła przypominać drzewa. I pomijam w tym to, że najwięcej na tym zyskał szwagierek. Co zrobić? Jak to podzielić? Bo czuję się poszkodowany.
#rodzenstwo #majatek #oszukujo
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
A rodzice źle rozplanowali całość. Od początku wiedzieli że mają trójkę dzieci.
Nie możesz być dorosłym człowiekiem i nie oczekiwać, że DAJ?
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Najlepsze rozwiązanie i tak naprawdę jedyne możliwe, żeby się nie pożreć na zawsze.
A tak w ogóle to szwagier nie powinien mieć nic do gadania bo to nie jego rodzice i nie jego majątek. W S T Y D by mi było.
Ciekawe jak wykopki by zareagowały jakby to była
Walcz ale szykuj się na niezłą imbe i hur dur nam się należy. Powodzenia!