Aktywne Wpisy
Tywin_Lannister +772
Tusk jest po prostu bezbłędny w tej kampanii xD
#bojowkadonaldatuska #bekazpisu #bekazprawakow #tvpis
#bojowkadonaldatuska #bekazpisu #bekazprawakow #tvpis
Reiden +271
Śmieszne jest to, dla ilu młodych ludzi, Ci patocelebryci to były jakieś autorytety albo ludzie którymi się "jarali". Moja kuzynka z chłopakiem lvl 18 jeździła nawet na te gale fame mma. W obserwowanych na IG cały zestaw #fagata #stuu #boxdel #dubiel - no i co z tego wyszło? Jaką wartość wnoszą te osoby, czego mogą nauczyć młodych ludzi? Kiedyś to człowiek miał za wzór Cristiano Ronaldo, jakiegoś EDa Sheerana i uczyłeś się
https://www.facebook.com/slawomirmentzen/posts/1745459498848579
Pewnie wielu z was jeszcze nie słyszało, ale szykuje się afera większa od Amber Gold. Upada właśnie spółka giełdowa GetBack, która zajmowała się skupowaniem pakietów wierzytelności, a następnie ich windykacją. GetBack działał bardzo aktywnie na nadzorowanym przez KNF rynku finansowym. Wszedł na giełdę, pozyskiwał kapitał ze sprzedaży akcji i obligacji.
Dlaczego nikt przed GetBackiem nie ostrzegał? Ponieważ wszyscy byli zainteresowani tym, by GetBack działał jak najdłużej. GetBack zapłacił ośmiu biurom maklerskim, prawnikom i firmom wspomagającym wejście na giełdę około 75 mln zł. Dzięki temu sprzedał swoje akcje o wartości 750 mln zł. Czemu biur maklerskich było aż osiem? Prezes GetBacku w wywiadach twierdzi, że nie wie czemu. Ale odpowiedź jest oczywista. Otóż tak zwani analitycy giełdowi są zupełnie niezależni. Niezależnie od okoliczności nie będą zniechęcali do zakupu akcji, które na giełdę wprowadzają zatrudniające ich biura maklerskie. Dlatego zalanie biur maklerskich pieniędzmi spowodowało wystawienie GetBackowi masy pozytywnych rekomendacji.
Ale to dopiero początek. GetBack pozyskał też 2,5 mld zł ze sprzedaży swoich obligacji. Z tego tytułu wypłacił 100 mln zł prowizji sprzedawcom obligacji. Obligacje sprzedawali wszyscy - banki, domy maklerskie, pośrednicy finansowi. Od początku 2017 roku GetBack wpompował w ten sposób w firmy sektora finansowego 250 mln zł. GetBack kupował też po zawyżonych cenach portfele wierzytelności od banków. Banki były zachwycone, bo sprzedawały wierzytelności drożej niż zakładały. Impreza trwała, wszyscy się cieszyli, a finansowali to nieświadomi problemów inwestorzy, naganiani przez prawie cały sektor finansowy.
Pieniądze też szły na media i politykę. GetBack był sponsorem strategicznym gali 25 lecia Gazety Polskiej oraz sponsorem nagrody "Człowieka Wolności" Tygodnika Sieci.
GetBack wiedział, że jest w fatalnej sytuacji już w grudniu 2017 roku. Wtedy to kurs akcji zaczął spadać. Ludzie związani ze środowiskiem finansowym prawdę poznali na początku marca. Mimo to, przez cały marzec 2018 roku pośrednicy dalej sprzedawali obligacje GetBacku wmawiając nabywcom, że jest to pewna inwestycja. W kwietniu o problemach spółki dowiedzieli się już wszyscy.
Sektor finansowy czerpał z GetBacku wielkie zyski. Chciwość przesłoniła ostrożność i nikt nie zauważył lub nie chciał zauważyć, że rachunek za tę zabawę zapłacą zwyczajni inwestorzy. Ale co robił w takim razie nadzór finansowy? Czemu Komisja Nadzoru Finansowego nie alarmowała, że szykuje się nam afera która spowoduje straty dwukrotnie większe niż Amber Gold?
KNF był zajęty w tym czasie ostrzeganiem przed kryptowalutami. NBP zapłacił 100 tysięcy złotych youtuberom za alarmowanie, że inwestowanie w kryptowaluty jest ryzykowne, a ich kursu nie gwarantuje żaden bank centralny. Z kolei premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że zakaże lub bardzo restrykcyjnie ureguluje kryptowaluty, ponieważ nie chce kolejnego Amber Gold. Ku wielkiemu zaskoczeniu doczekał się kolejnego Amber Gold, ale zupełnie gdzie indziej niż się tego spodziewał.
A co robi KNF po upadku GetBacku? Rozpoczyna akcję informującą o ryzyku inwestowania w obligacje korporacyjne? A może uświadamia ludzi o konflikcie interesów analityków giełdowych, przez co wystawiane rekomendacje często są nierzetelne?
Nic z tych rzeczy. KNF ogłosił właśnie przetarg. Zamierza wydać 615 000 zł na kolejną akcję ostrzegającą przed forexem, innymi niż ZUS piramidami finansowymi oraz kryptowalutami. O GetBack ani słowa.
Jaka jest puenta tej historii? Przynosząca olbrzymie zyski, mająca obroty większe niż GPW w Warszawie, nienadzorowana przez KNF i zwalczana przez nasz rząd giełda kryptowalut BitBay przenosi się na Maltę, a nadzorowany przez KNF i hołubiony przez sektor finansowy GetBack traci 2 mld zł należące do inwestorów.
Tyle warty jest nasz nadzór finansowy.
#kryptowaluty #bitcoin #knf
Ot cała tajemnica.
Jak to nie ostrzegał? Cytuję prospekt emisyjny GetBacku:
"Inwestowanie w papiery wartościowe objęte Prospektem wiąże się z wysokim ryzykiem właściwym dla instrumentów rynku kapitałowego o charakterze dłużnym oraz ryzykiem związanym z działalnością Emitenta oraz Grupy."