[Toszeron]

Najbardziej rozwalają mnie #przegryw korzystający z #tinder i biadolący raz za razem, jakie tam baby są niefajne bo atencyjne i szukające nie wiadomo czego. A przecież już klasyk twierdził, że jak się szuka w rynsztoku, to wiadomo, że nic mądrego się nie znajdzie. Macie mnóstwo internetowych randkowni, tylko że to za trudne, bo na każdej z nich trzeba wydać jakieś 50 zł a to niedorzeczne. Nieważne, że całe mnóstwo tam #rozowepaski, które naprawdę wiedzą, po co tam są i rzeczywiście można nawiązać konkretną znajomość. Bujajcie się w waszym spyerdolenyu, skoro tylko na tyle was stać.

[M.....y]

@Toszeron: ja dodam od siebie że jak ktoś chce i umie na tindera to proszę bardzo ale dla przegrywów jest to najgorsza opcja z możliwych bo tylko sobie samoocenę obniżą z zera do wartości ujemnych.

[a.....f]

@Toszeron: akurat Tinder obok eDarling to były jedyne strony aktywne w Polsce gdzie kobieta do mnie coś napisała pierwsza.
Np. na Badoo nigdy się to nie zdarzyło.

[arsenalista]

@Toszeron: Tinder to chyba jedyna sensowna opcja żeby znaleźć jakieś dobre mięsko, na tych sympatiach słyszałem, że podobno same bazyle siedzą. :)

[Bulgo]

@arsenalista: to niestety prawda, do tego samodne madgi.