Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr


Heej Mircy,
Mam do was pewną, nieciekawą sprawę, otóż mam 15 lat, a moja matka (czy to co z niej zostało, bo nie chce się z nią utożsamiać) jest alkoholiczką. Tak, alkoholiczką, nie piję piwa by się zrelaksować czy (tutaj wpisz inną wymówkę), ona chleje wódkę (dokładniej cytrynówkę) dzień w dzień, wczoraj jej wylałem cytrynówkę, obietnica poprawy, dzisiaj tylko miałem okazję wyrzucić pustą butelkę i słuchać obietnic pijaczki.

Mam dużo marzeń do spełnienia (w jednym ma podobno mi pomóc finansowo, ale śmiem w to wątpić, zwykła obietnica po pijaku), ale powoli zaczynam sobie uświadamiać, że nie ma to sensu tak naprawdę, ona mi niszczy tylko życie (Mam przez to coraz więcej myśli samobójczych, i wizji w których jestem nikim, człowiekiem bez przyszłości). Mam dziewczynę która mnie wspiera, ale jej nie powiem, że moja matka to alkoholiczka, najpewniej by się skończyło na tym, że by to zrozumiała i mnie pocieszała ale najprościej w świecie się tego wstydzę. Mam ojca (z którym mam bardzo dobry kontakt), ale on sobie ułożył życie z inną kobietą, jest szansa, że mógłbym z nimi zamieszkać, ale prawdopodobnie musiałby się przeprowadzić do większego mieszkania (ze mną jest trójka dzieci i jego narzeczona, z którą ma dwójkę dzieci) co by i tak zajęło trochę czasu oraz utrudniło mi dojazd do szkoły.

Może bardziej rozpiszę się o tym jak mi niszczy życie, samym swoim bytem, tym, że się ciągle upija ja się stresuję i muszę się na czymś wyżyć (wcześniej wyżywałem się na takim jednym chłopaczki o czym napiszę zaraz, a aktualnie na rysowaniu/pisaniu). Co do tego chłopaczka, przez to mam kuratora (do czasu sprawy sądowej) i do tego dochodzi jeszcze większy stres, a co jeśli ona się upije i przyjdzie kurator? No właśnie, prawdopodobieństwo tego, że ja pójdę do domu dziecka czy przeprowadzę się do ojca i dwójki jego dzieci jest duże, a chciałbym tego uniknąć (zwłaszcza przez kłopot mieszkania i paru innych aspektów, między innymi spokoju).

Chciałbym was zapytać, co mogę zrobić w tej sytuacji? Tzn. zgłosić to gdzieś i liczyć na pomoc? Liczyć, że zostanie zmuszona do terapii i się ogarnie? Bo na jej alkohol/papierosy idą naprawdę duże pieniądze. Może spróbować z nią porozmawiać jak będzie trzeźwa (przed pójściem do pracy powinna być trzeźwa) i jej uświadomić, że potrzebuje terapii, a najlepiej na oddziale zamkniętym?

Wiem, że to wszystko może nie trzymać się kupy i może być słabo czytelne ale naprawdę mam natłok myśli i nie wiem co gdzie napisać. Mam nadzieję, że przynajmniej minimalnie zrozumieliście jaki mam problem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 4