Wpis z mikrobloga

@Aokx: Alkohol, nikotyna i kofeina to jak najbardziej narkotyki. Po prostu mnie #!$%@?, jak jakiś pseudo "rastafarianin" #!$%@? jaka to marihuana jest dobra i nie uzależnia. Prawda jest taka, że od #!$%@? osób co tak mówi są uzależnieni i są praktycznie warzywami.

Niegdyś słuchałem takich osób i też sporo paliłem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie wyszło mi to na dobre niestety.

Ten mem działa także w drugą
@kaszlakmain: Od Coca coli też są ludzie uzależnieni. Czy szkodzi nie wiem ale słabo coś uzależnia :D

"w kwestii uzależnienia psychicznego, WHO (za Hall i wsp.[15]) twierdzi, że prawdopodobieństwo uzależnienia wynosi 10-30% w zależności od częstości i ilości zażywanej marihuany[28]. Możliwość uzależnienia się od marihuany jest niższa niż od alkoholu, a nawet od kofeiny[29][30][31]"
@kaszlakmain: Niepopularna? Raczej oczywista. Ludzie, którzy się z tym nie zgadzają to osoby uzależnione i często takie, które się za uzależnione nie uważają. Używka jak każda inna z definicji musi mieć negatywne skutki obok tych pozytywnych pożądanych. Żadna nowość. Jakby nie było negatywów to by było w kategorii "lek cud", a nie w używkach. Żadne tłumaczenie, że kawa czy alkohol też. Morderstwa się nie usprawiedliwia tym, że istnieją inni mordercy... Kto
@kaszlakmain: @Lechu1777: Bo edukacja w tym temacie kuleje, nie mówiąc już o jakiejkolwiek o debacie publicznej. I również zgadzam się, że wiele osób ma za słabą psychikę, żeby palić trawkę odpowiedzialnie - zwłaszcza w czasach, kiedy wiele chorób psychicznych zbiera żniwo. Pytanie tylko, czy gdyby podejście do trawy było podobne otwarte jak do alkoholu, to czy wiele osób nie otrzymałoby pomocy od bliskich lub znajomych? Bo to że połowa młodych
@kaszlakmain: Jestem uzależniony ale to nie ma porównania do alkoholu i da się z tym żyć.

Moi znajomi uzależnieni od alkoholu to jak mają za mocno to potrafią majaczyć i zeszczać się w gacie... to jest zupełnie inny rząd wielkości jeżeli chodzi o uzależnienia.
Po trawie to najwyżej włączy się prokrastynacja albo drzemka.
@kaszlakmain: Ja na przykład od końca grudnia palę codziennie, ale tylko przed snem. W towarzystwie nigdy. Nie czuję uzależnienia mimo, że ktoś mi zaraz wygarnie, że na bank jestem uzależniony. Muszę też wyjaśnić - zacząłem palić, bo nie mogłem zasypiać przez 2h, żeby jeszcze w nocy budzić się 5 razy. Jestem po ciężkiej operacji, długiej hospitalizacji z powodu nowotworu. Dzięki niej śpię jak nigdy, a w moim przypadku powinienem dłuuugo spać.
@huherko19: piątke na 3-4 dni, najgorsze że pracuje zdalnie i pale w ciągu dnia. I jestem po terapii w monarze, pomogło na jakiś czas.
Niby co takiego strasznego według ciebie powinno się dziać z kimś w takim nałogu? To nie heroina.
@Chudzinx: Ja też daję po nosie (teraz trochę rzadziej). Nie powiedziałbym, że to przez MJ, ale raczej przez alkohol i własne decyzje. Po prostu jak piłem często na imprezach to zdażyło mi się spróbować różnych "kryształów" (nie wiem co to dokładnie było heh) i jakoś tak na trzeźwo dalej próbowałem innnych rzeczy.

Więc według mnie ani marihuana, ani alkohol nie powodują, że nagle ktoś zacznie wciągać różne proszki "z nudów" czy
@proszebardzo2: Wiesz jaka jest różnica pomiędzy marihuaną a diacetylmorfiną (heroiną)? Heroina bardziej uzależnia psychicznie oraz fizycznie i powoduje zaparcia. Czysta diacetylmorfina, np w szpitalu ale tam są zwykle wykorzystywane inne opioidy, nie jest taka szkodliwa fizycznie jak się każdemu wydaje, ale uzależnia tak mocno jak każdy myśli. Oczywiście lepiej palić MJ, bo to ma bardzo nikłe szanse, w porównaniu do heroiny, na zniszczenie użytkownikowi życia.

Niby co takiego strasznego według ciebie