Wpis z mikrobloga

@Paul_Proteus: dokładnie, i nie było dziecinnego pierniczenia o wietrze, niedogrzanych AŻ o jeden stopień oponach, bólu brzucha, śliskiej 'tarce", czy gorszym dniu bo gdzieś się zapodział batonik proteinowy. Mężczyźni zwyczajnie wsiadali do aut i jechali do końca ( ͡° ͜ʖ ͡°)