Wpis z mikrobloga

Mirki, nawiązując do mojego poprzedniego wpisu - nie wypada nie pochwalić się relacją z podróży! Ahh, cóż to był za wypad ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Naturalnie z wykopu nikt się w końcu nie zdecydował, żeby pojechać :D Zatem cóż, wsiadłem sam - i wróciłem z mnóstwem wspomnień, kartonami przysmaków, fajek, wódki, Ukrainką, Polką i Polakiem - tak to się potoczyło ;) Jechałem okrężną trasą, bo odwiedziłem znajomego w Krakowie po drodze. Na Ukrainie wziąłem autostopowiczów, którzy okazali się Polakami, nawet sympatycznymi i postanowili dołączyć już do mnie w dalszej trasie. Z kolei na granicy, w drodze powrotnej (za namową straży granicznej), wziąłem jeszcze Ukrainkę, która potrzebowała przekroczyć granicę samochodem (nie było pieszego przejścia). Trochę śmiesznych i różnych przygód po drodze, ale nie będę ich przytaczał. Przenocowałem u poznanej Polki z wyjazdu, impreza i długi powrót do domu.

Nie siedźcie w piwnicy i nie bójcie się randomów z internetu, przynajmniej nie wszystkich - jakoś inni nie mieli takich problemów na trasie ;)

Wołam zainteresowanych poprzednich wpisem: @januhna321: @Lilianalu: @bleiddwn: @Smutas: @katarzynkaN: @wielkiparasol: @HansLanda88: @Lysyn: @Rain_: @domcz: @palevicev: @Yattaman: @MiastowKoronie:

@derek25: wróciłeś cały? Szkoda, że się nie zgraliśmy, ale może następnym razem!

#podrozujzwykopem #podroze #bushcraft #majowka
Tino - Mirki, nawiązując do mojego poprzedniego wpisu - nie wypada nie pochwalić się ...

źródło: comment_6X8e7g0S3T32cK7vzWxyj47RakClvEZp.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@Tino: tak dotarłem cały i zdrowy :) podróż marszrutka do granicy (niezapomniane przeżycie polecam), i dwie godziny czekania na granicy w Szegini ale było warto.
Wybieramy się jeszcze raz do Lwowa ale w normalny weekend bo stężenie Januszy i Grażyn na metr kwadratowy w Majówkę we Lwowie przekroczyło wszelkie dopuszczalne normy :)
I nie ma problemu i tak by było ciężko się zgrać tak na szybko ale własnie może innym razem
  • Odpowiedz
@Smutas: Z mojej strony jakieś 450 zł, z czego ponad 100 zł poszło na same zakupy do ojczyzny na Ukrainie ;) Paliwo nie wyszło sporo, a dołączeni towarzysze w drodze powrotnej zaproponowali się dorzucić, co przyjąłem, więc na łebka sumarycznie wyszło po jakieś 80-100 zł.

@bigger: Z tych śmiesznych, to na granicy paliliśmy fajki ze strażnikami (i nawet zrobili nam kawę!), jakaś Ukrainka mnie wyraźnie zapraszała do siebie czy pełno
  • Odpowiedz