Wpis z mikrobloga

Chciałbym mocno podziękować dziewczynie, która znalazła mój portfel, który zgubiłem na ruchliwej ulicy w #pruszkow dziś rano. Znalazczyni ruszyła ze śledztwem na podstawie randomowych numerów telefonu zapisanych w portfelu (swojego tam nie miałem, ale już mam) i poświęciła czas, by dotrzeć do mnie i oddać zgubę, a w niej: dowód, prawo jazdy, kartę miejską, bilety, karty witaj/żegnaj #pdk, kartę magnetyczną do pracy, kartę płatrniczą (rip) no i pieniądze. Moja wiara w naród została przywrócona i przyrzekam już nie szkalować Polski i Polaków, przynajmniej do następnych wyborów :)

Jeśli to czytasz, to wiedz, że jestem dozgonnie wdzięczny, bo już sobie wyobrażałem, jak ktoś zakłada na mnie firmę-słup albo zaciąga pożyczki u szwagra-cwaniaka w biedaSKOKu. Jakbym wiedział, że nie przyjmiesz nawet grosza znaleźnego, to kupiłbym chociaż kwiaty - w sumie i tak powinienem, ale z nadmiaru wrażeń mam dziś sieczkę w głowie, więc wybacz brak taktu i pomyślunku. Pierwszy raz zdarzyło mi się zgubić coś takiego :)

A do reszty, jeśli jeszcze nie znacie tej opcji - oprócz tradycyjnego unieważnienia karty płatniczej, istnieje możliwość zastrzeżenia zgubionego dowodu osobistego w systemie międzybankowym (przez infolinię w chyba każdym banku). Dzięki temu każda próba wykorzystania zgłoszonego dowodu do zaciągnięcia kredytu, pożyczki lub wzięcia nań telefonu w abonamencie zostanie wstrzymana i o fakcie wykorzystania dokumentu powiadomiona zostaje policja. W ty samym systemie można również zastrzec prawo jazdy - ale (przynajmniej według PKO BP) trzeba znać numer tego prawa jazdy (który jest na ZGUBIONYM dokumencie!), więc jeśli nie macie tego numeru gdzieś indziej, może warto go gdzieś zapisać.

Tak więc #czujedobrzeczlowiek i wszystkiego dobrego na weekend, a dla zbyt uczciwej wszystkiego, czego sobie zażyczy, w miejsce odrzuconego znaleźnego.
  • 2