Wpis z mikrobloga

Nigdy nie pojme czemu narkotyki sa tak bardzo stygmatyzowane. Czemu wolno sie zalac do trupa albo wdychac trujacy dym ale juz zapalenie lolka traktowane jest w Polsce jak zlamanie prawa, nie ogarniam
Najczęściej najwięksi przeciwnicy legalizacji czy dekryminalizacji to wlasnie takie Janusze chlory. W czym taki jeden z drugim jest lepszy od goscia biorącego np mefedron, w niczym
A jak taki Jamusz jest dodatkowo wierzący i po latach zalewania się nagle dostaje inofrmacje o raku trzustki to stwierdza, że widocznie bog ma wobec niego jakis plan i czas na ziemi dobiegł końca. Nie. Po prostu jego mozg doszedł do wniosku, że taka wegetacja nie ma sensu i wysłał informacje do reszty narządów, że czas wyłączyć naszego chlora z chodzenia po tej planecie
Często sie spotykam również z poglądem, że niech kazdy cpa co chce ale w razie zdrowotnych komplikacji buli z własnej kabzy. Dobre, dobre. Czyli jeśli np pracuje legalnie, odprowadzam podatki z których jakis procent idzie na raka płuc czy trzustki to jest ok, ale w drugą strone to już mam się leczyć ze swoich pieniędzy, genialne
Albo zakazujemy wszystkiego albo dajemy ludziom wolną rękę. Obecnie to wygląda jak banowanie wszystkiego na czym trudno klepnąć akcyze i położyć panstwowe łapska

#narkotyki #bekazkatoli #takaprawda
  • 7
@FleshCrawler: No super przykład, wiedziałem, że od razu przyczepisz się do alko. Różnica jest taka, że alkohol łatwiej kontrolować, żaden dzieciak nie wypije ci spirytusu, albo jak się upije piwem to od razu widać i można go kontrolować, a jak wciągnie kreskę mefedronu może skończyć z zawałem serca, albo wylewem do mózgu po zapaleniu jointa.
@FleshCrawler: Co to znaczy stygmatyzowane? W Polsce sa nielegalne. Jak ktos zauwazyl nie moze obowiazywac zasada "chcacemu nie dzieje sie krzywda", bo panstwo ma obowiazek cie leczyc. Nie wiem tez co maja do tego katole. Ja nie jestem katolem a uwazam, ze narkotyki sa dla slabych.