Wpis z mikrobloga

@Nicescroll:
Niezależni lekarze z trzech różnych krajów orzekli, że nie ma najmniejszych szans i nikt poza szarlatanami nie oferuje nic więcej od opieki paliatywnej, ale jak zwykle randomowy wykopek wie lepiej.
Nie wiem czy wiesz, ale mózg to nie jest jednolita masa i konkretne części zajmują się konkretnymi funkcjami. Jedni mogą w miarę normalnie funkcjonować z połową mózgu, inni umierają od uszkodzenia jego małej części. Ale co ja się wysilam, przecież
@ImStillStanding:

najgorsze, że wykopki nie rozumieją kompletnie powagi sytuacji z perspektywy, nie tylko samego chłopca i jego rodziny, a całego społeczeństwa. Po pierwsze, nie wyobrażam sobie jak ograniczoną amebą umysłową trzeba być by popierać w oddanie w ręce U R Z Ę D N I K A gestii decyzji o życiu i śmierci, skoro jego zdrowi na umyśle rodzice, żyją i jest z nimi kontakt.

Po drugie, nie trzeba być posiadaczem
@Paul_Proteus:
Alfie jetst obywatelem Zjednoczonego Królestwa i jako ów obywatel ma też prawa, jakie mu gwarantuje brytyjskie usawodawstwo. Najwyraźniej zgodnie z tym ustawodawstwem nie dopuszczają takiej opcji i tyle - sędziowie nie są od ocen moralnych, a od ocen zgodności czynów z obowiązującym prawem. Czy to moralnie dobrze, czy źle - to już inna sprawa, wszystko zależy od tego co uznajemy za większą wartość - prawo rodziców do trzymania dziecka przy
@Ragnarokk:

Po raz kolejny jedynie muskasz temat w wyniku ignorancji bądź zbierasz po prostu wisienki. W UK obowiązuje common law, a sprawa, przyznaj, nie należy do kategorii codziennych. Sędzia w znacznie większym niż u nas stopniu odwołuje się więc do bytów abstrakcyjnych niż w systemie kontynentalnym. Ten wyrok to straszne #!$%@?ństwo i gwarantuję ci, że kiedyś będzie się o nim pisało w książkach jako o pewnego rodzaju cezurze. Mam nadzieję, że
@Ragnarokk: No dobra ale... Gadka że on cierpi. A może nie zna nic innego, dla niego to normalne życie?

To tak jak bycie Downem czy po prostu głupim. Żyjesz sobie, masz swój świat, nie musisz nic robić, wszyscy robią wszystko za Ciebie.

Czasem zazdroszczę takim ludziom z chorobą downa. Swój świat... nic ich nie obchodzi, żyją se szczęśliwi. Nie mają świadomości jak prawdziwy świat jest #!$%@?. Żadnych wymogów od reszty świata
@Ragnarokk: Ale co dla niego jest życie? Wegetacja. Rozumiem gdy ktoś po 50 latach normalnego życia, zapadł w śpiączkę czy został roślinką. Ale od urodzenia dla niego świat wygląda tak jak wygląda. Nie protestuje, dla niego to normalne. To tak jak by uśmiercać niewidomych od urodzenia, bo i tak gówno z życia mają prócz dotyku i słuchu.

Wiem że to okrutne, ale czasem zazdroszczę. Żyję bo żyję, martwcie się o mnie.
@Ragnarokk: co nie zmienia faktu, że często ludzie z własnej woli decydują się na wyjazd do jakiejś szemranej kliniki w meksyku czy innym paragwaju (często nawet inni ludzie im to fundują w różnych zbiórkach) i jak chcą to niech tak robią, nie widzę powodu żeby na siłę ich trzymać w szpitalu w katowicach czekając aż umrą jeśli jakiś szpital w brazylii chce ich przyjąć.
@Ragnarokk: Dają szansę, nie dają to tak naprawdę bez znaczenia. Szpitale powinny dać opiekę i możliwość leczenia chorym, nie zaś pozbawiać jej, a rodzice, nie lekarze, sądy, czy wykopki, które niewiele wiedzą o całej sytuacji jak ja, powinni decydować o losie dziecka
@stan-tookie-1:
Wiadomo, że tak robią, nie takie rzeczy ludzie z desperacji robili. Cięzko mi uznać za moralnym męczenie dzieci i finansowanie hohsztaplerów.
Oczywiście inna sprawa jest, jak leczenie jest legitne i jest szansa, choćby niewielka.

@Afrizo:
Czyli nie będziesz miał nic przeciwko, jak jacyś rodzice sprzeciwią się z powodów religijnych operacji na dziecku?
Szpitale powinny dać opiekę i możliwość leczenia chorym, nie zaś pozbawiać jej, a rodzice, nie lekarze, sądy, czy wykopki, które niewiele wiedzą o całej sytuacji jak ja, powinni decydować o losie dziecka


@Afrizo: wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację za 10, 15, 20 lat, w której jesteśmy w stanie podtrzymywać życie przez 100, 200, 300 lat. Czy faktycznie powinniśmy to robić? Czy powinniśmy na siłe utrzymywać ludzi, o których wiemy, że nigdy nie
@Qontrol: Kolego chyba nie do końca znasz sprawę. On był stosunkowo normalnym dzieckiem, aczkolwiek ok. 6 miesiąca życia jego stopień rozwoju został określony na odpowiadający dwumiesięcznemu dziecku. Miesiąc pózniej miała miejsce infekcja klatki piersiowej i ataki padaczkowe. Od tego momentu chłopiec jest w śpiączce trwającej ponad rok, a jego mózg ulega ciągłej degeneracji.
@Paul_Proteus: Państwo jest odpowiedzialne za zagwarantowanie jego najlepszego interesu. To, czy posuwa się w tym za daleko czy nie zależy od tego, jak postrzegasz zakres praw rodzica do decydowania o dziecku, niemniej konsensus jest taki że transportowanie dziecka może się przyczynić do nasilenia ataków padaczkowych i narazić go na kolejne infekcje. W związku z tym, że nie ma najmniejszej nadziei na poprawienie jego stanu, męczenie dziecka w ten sposób sąd uznał