Wpis z mikrobloga

#pracbaza #praca #protip

Taki mały protip dla ludków którzy dopiero będą pracować i praca tyczy się branż gdzie doświadczenie i/lub znajomość firmy + branży ma duże znaczenie (np. IT) - NIGDY nie zgadzajcie się na umowę na czas nieokreślony. Wyjątek jest jak firma słynie z dawania podwyżek bez proszenia się o nie, tylko jako automatyczny dodatek rosnący z doświadczeniem.

Umowa na czas nieokreślony to coś z czego cieszy się niewykwalifikowany pracownik na kasie albo inny wymienialny w dwa dni trybik, bo się spodziewa że go nie wypieprzą z roboty przez cięcia kadrowe w najbliższym czasie.

Jak macie cenniejsze kwalifikacje, bądź wiecie że firma ma taką specyfikę że gość który tam pracuje choćby pół roku będzie ZAWSZE lepszy od kogoś nowego - nawet z doświadczeniem z innej firmy, to nie zgadzajcie na czas nieokreślony.

Czemu tak? A no temu, że wtedy dla pracodawcy czas nieokreślony = modlitwa o to żeby pracownik nie upomniał się o podwyżkę, a jak już się upomni to rzuci mu się jakiś ochłap żeby się #!$%@?ł. Wtedy w takiej firmie negocjacje zaczyna się dopiero jak szefostwu zacznie się machać wypowiedzeniem przed oczami i dociera do nich, że są w ciemnej dupie bo przeszkolenie nowego pracownika do waszego poziomu zajmie dokładnie tyle ile wam zajęło osiągnięcie tego poziomu - czyli są np. rok know-how w dupsko na jednym pracowniku.

Wtedy magicznie możecie uzyskać podwyżkę kilka razy większą niż byście otrzymali po dobroci, bo z pułapu "#!$%@? się" muszą przebić jeszcze ofertę konkurencji wiedząc że zagrożenie jest realne. A mając czas określony, to szef do was przychodzi i was prosi o przedłużenie umowy i możecie powiedzieć "nooo nieee wiem, a będzie coś więcej z tego?", więc zapewnicie sobie darmową pętlę na jajach szefostwa zaciskającą się co rok, bez wymogu łapania się ofert innych firm aby wywrzeć nacisk.

Dodatkowo dochodzi aspekt taki, że jak sami chodzicie po podwyżki to niebezpośrednio deklarujecie dalszą lojalność dla firmy i szef będzie myślał, że ma was w garści - i tym bardziej będzie chciał dać tylko tyle żeby nie było że nie dał nic.

Ja wiem, że grozić wypowiedzeniami można i na umowie na czas nieokreślony, ale na czasie określonym renegocjacja stawki co określony okres czasu jest niejako wpisana w formę współpracy i nie będzie się trzeba przed nikim płaszczyć ani nikogo prosić.

Takie tam moje przemyślenia z dupy, bo sam się złapałem na czas nieokreślony bo myślałem że będzie spokój. Jest spokój - ale dla pracodawcy, bo kiedy trudno o pracownika to on się wtedy czuje bezpiecznie. I miałem właśnie taką sytuację gdy miałem dostać podwyżkę "z dobrej woli", tylko szef nie wiedział że negocjowałem wtedy z inną firmą która była znacznie hojniejsza. "Dobra wola" urosła wtedy magicznie ponad trzykrotnie, byle przebić tamtych. W życiu by mi po dobroci tyle nie dali bez pętli na jajach.
  • 11
  • Odpowiedz
@Khaine: ważny jest okres wypowiedzenia. Zarabiać w IT więcej możesz zawsze-jak szef nie da podwyżki nowej pracy nie będziesz szukał długo. Trudniej jednak jest gdy masz 3 miesięczny kaganiec. Raz że szefostwo w poprzedniej robocie niczego się nie nauczy bo będzie miało sporo czasu na znalezienie kogoś na twoje miejsce, dwa tobie będzie niewygodnie szukać nowej pracy.
Sam się w to wpakowałem bo zasiedziałem się w jednym miejscu ponad 3 lata,
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: No ja tak miałem. Zwykle jest tak, że dają ci okres próbny jakiś. 3 miesiące, pół roku. W tym czasie trzeba się zorientować jaka jest specyfika firmy i się zastanowić jak powinna wyglądać umowa "właściwa".

Ja niby wiedziałem, że mamy hermetyczne środowisko i tutaj ktokolwiek świeży z zewnątrz ma wartość ~~ 0, choćby był programistą z 5 letnim stażem vs świeżak po studiach który siedzi tutaj z rok (tak, ten
  • Odpowiedz
3 miesięczny kaganiec


@thewickerman88: Ja na szczęście nie, bo kaganiec jest po 3 latach. I nie mam zamiaru absolutnie dopuścić do sytuacji aby w ten kaganiec wpaść. Choćby to się wiązało z wypowiedzeniem umowy tak po prostu (bez oferty konkurencyjnej) i przerobieniem jej na czas określony.

U nas w firmie była lepsza akcja. Mieliśmy gościa zatrudnionego na czas określony i szef był tak pewny siebie, że pewnego dnia gość zostawił kartkę
  • Odpowiedz
@Khaine: skoro tylko pieniądz stanowił o pozostaniu w firmie, to czemu nie poszedłeś do nowej, gdzie miałeś już wyższą stawkę na dzień dobry?
Tym samym wyższy pułap startu po dalsze podwyżki.

Notabene jak czytam o rynku pracy IT, wychodzi na to, że informatycy odznaczają się najniższym przywiązaniem do firm, dla których zmiana miejsca pracy zależna jest w zasadzie wyłącznie od wyższego wynagrodzenia.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Dibhala lubię ludzi w firmie i jest mi tam generalnie dobrze. Przebili finansowo konkurencję i obiecali, że będzie nowy projekt. No to zostałem. Ale drugi raz musieliby finansowo konkurencję zmasakrować, bo nie uwierzę w żadne zapewnienia że coś się poprawi w kwestii perspektyw.
  • Odpowiedz
@Khaine: Czyli gdy nie mogą ci już dać umowy na czas określony albo jak ci się sama przekształci w nieokreślony, czyli po trzech latach, to zmieniasz firmę?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Sabr tak, bo ten 3 miesięczny okres wypowiedzenia jest dramatem w tym zawodzie. Można się na niego zgodzić tylko gdy chcesz pracować w firmie przez jeszcze x lat, a jak praca nie ma perspektyw to byłoby to zawodowym samobójstwem.
  • Odpowiedz
@Khaine: Chcesz pro tip? Załatw w umowie inny, żeby było ciekawiej twój (gdy sam składasz) ulegnie skróceniu ale pracodawcy nigdy (może go tylko wydłużyć).
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Sabr Jak ktoś daje w IT UOP na czas nieokreślony, to po to aby pracownika jak najmocniej uwiązać do siebie i maksymalnie zupierdliwić mu ewentualne odejście a nie żeby mu zrobić dobrze. Jak firma wie że jest atrakcyjna, to nie będzie się bać czasu określonego np. na rok.
  • Odpowiedz