Wpis z mikrobloga

#szanty #oswiadczenie #zeglarstwo #jezykpolski

Po co środowisko żeglarskie wprowadziło do obiegu własny termin na swoje przyśpiewki? To jakiś rodzaj próby wyróżnienia się? Nie można po prostu mówić "piosenki żeglarskie" tylko trzeba kozaczyć z własnym terminem? Czy inne dziedziny też mają swoje własne określenia na własną muzykę? Bez sensu według mnie mimo wszystko. To moja subiektywna opinia.

Tak wiem

rbk17 - #szanty #oswiadczenie #zeglarstwo #jezykpolski

Po co środowisko żeglarskie...

źródło: comment_fHmJzLTvWpvGotTOcXkaiQJkClln5b9N.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@rbk17: Idąc tą debilną logiką to tak z połowę słownika można by #!$%@?ć... Rock? Nie, ciężka muzyka gitarowa. Folk? Lepiej muzyka ludowa. Metal? Meh, muzyka satanistów. No debil...
  • Odpowiedz
@rbk17: szantyman był ważnym członkiem załogi - grał i podawał śpiew w pracach wymagających koordynacji - pompy, brasy, kabestany. Więc i nazwa funkcji i roli musiała być osobna
  • Odpowiedz
@wytrzzeszcz po pierwsze praca na zaglowca hei Royal Navy odbywała się na gwizdek. (dlatego też nie można było sobie pod nosem pogwizdywac) po drugie szanty jako takie często miały (w zasadzie zawsze) nieskomplikowany i frywolny tekst który nie przystoil marynarzom jej królewskiej mości. Dodatkowo wiele żali wyrażalo się poprzez śpiew, często obelzywy w stosunku do kadry oficerskiej. A jak wiadomo w czasach kompanii wschodnioindyjskiej, Royal Navy stosowalo pres gang, czyli brankę, siła
  • Odpowiedz