Wpis z mikrobloga

@Precypitat

@FireDash: a mnie to przeraża, bo eskalowało

Ciekawe na ile skala samego zjawiska przegrywu się zmieniła. Może tak było zawsze tylko kiedyś nie było internetu, a nawet jak był to jednak stulejka z racji swojej natury była niezbyt wdzięcznym powodem do publicznej prezentacji i zrzeszania się.
Trochę czasu przegrywom zajęło zorientować się, że dzięki anonimowości w sieci mogą znaleźć innych takich jak oni sami. No, a w kupie wiadomo, zawsze
@Precypitat: tak, tylko że foliarze nie byli wycofani nawet jeszcze przed erą internetu. Znaczy się, można było trafić foliarza, który cisnął swój temat w realu i próbował nawrócić otoczenie na założenie foliowej czapeczki. Natomiast przegrywy nawet z domu nie wychodzą, a jak już wyjdą to nie wchodzą w interakcję społeczne, a nawet jak już są zmuszeni do rozmowy to nie zaczną opowiadać o swoim #!$%@?.
Siłą rzeczy zatem widoczność poziomu stuleji